47 zawodników z różnych stron kraju wystartowało w sobotę, 19 lutego w XIV Triathlonie Zimowym, rozegranym w Sandomierzu. Uczestnicy obawiali się bardzo silnego wiatru. Poradzili sobie jednak znakomicie.
Sportowcy rozpoczęli zmagania na krytej pływalni "Błękitna Fala", gdzie mieli do pokonania półkilometrowy dystans. Później przemieścili się na stadion miejski, gdzie wsiedli na rowery. Wyruszyli stamtąd w 10,5-kilometrową trasę, wiodącą między innymi przez Park Piszczele. Na koniec przebiegli 3,5 kilometra.
Wyznaczona trasa, ze względu na wzniesienia, nie jest łatwa. Podczas sobotnich zawodów dodatkowym problemem był bardzo silny wiatr.
- Warunki są inne niż zwykle. Dotychczas podczas zimowego triatlonu mierzyliśmy się ze śniegiem, z tym, że było ślisko albo błotniście. Dziś jest bardzo wietrznie - powiedział Jacek Wojtal z Tarnobrzega.
Pan Jacek wystartował w triathlonie razem z żoną, Iwoną. Oboje mieli powody do satysfakcji, ustanowili bowiem swoje życiowe rekordy. Państwo Wojtalowie przyznali, że uprawiają sport codziennie, z uwagi na pracę zawodową, głównie wieczorami. - Weszło nam to już w krew. Jeśli nie potrenujemy, czujemy się z tym źle. Sport daje nam siłę do dalszego działania. Na weekendowe treningi zabieramy dzieci. Zauważyliśmy, że coraz bardziej zaczynają rozumieć naszą pasję - dodała pani Iwona.
Większość zawodników mówiła podobnie: sport to pasja, odskocznia od codziennych obowiązków.
- Sport jest dla mnie sposobem na życie. Jest radością, czymś, co pozwala znaleźć uśmiech w codzienności - przyznał Mariusz Krasoń, reprezentujący klub TSA Sandomierz.
Anna Jurkiewicz z Tarnowa startuje w sandomierskich zawodach od ich początku, od pierwszej edycji. Wyjaśniła, że decyduje o tym nie tylko bardzo dobra organizacja, ale również osoba pomysłodawcy. - Jacek Łabudzki chciał dać sobie - biegaczowi, mnie i kilku znajomym rowerzystom oraz naszemu przyjacielowi - pływakowi możliwość startu w jednych zawodach. Wszyscy mogliśmy się w nich wykazać - wspominała Anna Jurkiewicz.
Jacek Łabudzki, sandomierzanin, ultramaratończyk, z wykształcenia lekarz powiedział, że triathlon to "uosobienie wszechstronności". Jest to dyscyplina godna polecenia każdemu. - W każdej z trzech konkurencji wchodzących w jej skład pracują inne grupy mięśniowe. Żeby uprawiać triathlon trzeba mieć wytrenowany praktycznie cały organizm. Jest to sprawdzian dla każdego, kto chce udowodnić sobie, że jest w dobrej formie - stwierdził Jacek Łabudzki.
W ramach zawodów rozegrano Zimowe Mistrzostwa Polski Lekarzy w Triathlonie i Zimowe Otwarte Mistrzostwa Sandomierza w Triathlonie. Najlepsi uczestnicy otrzymali medale.
Rywalizowało 11 kobiet i 36 mężczyzn. Wśród sportowców było osiem osób z Sandomierza.
Więcej o tym wydarzeniu w "Tygodniku Nadwiślańskim".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz