Sandomierzanie upamiętnili dzisiaj mieszkańców miasta pomordowanych przez hitlerowców podczas II wojny światowej.

Uroczystości Dnia Pamięci Ofiar Terroru Niemieckiego rozpoczęła msza święta odprawiona w bazylice katedralnej. Następnie uczestnicy przeszli na skwer obok zamku, przed pomnik poświęcony pomordowanym przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Zgromadzili się tam: przedstawiciele władz i służb mundurowych, zuchy i harcerze, młodzież szkolna oraz mieszkańcy, wśród nich członkowie rodzin tych, którzy 16 marca 1942 roku padli ofiarą masowych aresztowań.

Tego dnia Niemcy zatrzymali na terenie miasta około 200 osób, głównie spośród inteligencji. Po przesłuchaniach i torturach wywieźli tych ludzi do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie większość zginęła.

Burmistrz Marcin Marzec wymienił nazwiska niektórych aresztowanych przed 80 laty. Podkreślił, że w kontekście tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, tegoroczne obchody Dnia Pamięci Ofiar Terroru Niemieckiego mają szczególny charakter. - To te osoby, które wymieniłem i wiele innych, poniosły ofiarę najwyższą, ofiarę swojego życia po to, żebyśmy mogli żyć w wolnym, demokratycznym kraju. Dzisiaj o tę wolność walczą nasi sąsiedzi - przypomniał burmistrz.

Marcin Marzec dziękował sandomierzanom za pomoc okazywaną mieszkańcom Ukrainy. Dodał, że to wsparcie wciąż będzie bardzo potrzebne. - Pamiętajmy o naszych przodkach, o bohaterach i wspierajmy sąsiadów za wschodnią granicą w walce o swoją wolność - mówił gospodarz miasta.

Zbigniew Puławski, prezes Sandomierskiego Centrum Pamięci, inicjator uroczystości zaapelował do burmistrza, aby sporządzona została dokładna lista ofiar hitlerowskich aresztowań, dokonanych w mieście. On również nawiązał do sytuacji w Ukrainie.

- Mamy straszny czas wojenny. W XXI wieku jedno państwo napada na sąsiada. To, co teraz się dzieje, jest nie do pojęcia. Okazuje się, że historia lubi się powtarzać - powiedział Zbigniew Puławski.

Przed pomnikiem złożone zostały kwiaty i znicze. Zabrzmiał utwór "Śpij kolego".