110 biegaczy z różnych stron Polski przemierzało dzisiaj (w sobotę, 3 września) szlaki wiodące przez sandomierskie winnice. Trasy były malownicze, ale wymagające.
Zawodnicy przyjechali do Sandomierza między innymi ze Szczecina, Sztumu, Ustki, Kołobrzegu, Warszawy, Łodzi, Lublina, Rzeszowa i Wrocławia.
Festiwal Biegowy Sandomierskim Szlakiem Winiarskim ma na celu przede wszystkim promocję odradzającego się od kilkunastu lat lokalnego winiarstwa. Trasy biegowe wytyczone zostały w sumie po ośmiu winnicach - w samym Sandomierzu oraz w okolicach miasta. Wyzwanie pokonania najdłuższej, 70-kilometrowej, podjęło 16 osób. Pozostałe trasy miały po 27 i 17 kilometrów. Przygotowano również 17-kilometrowy marsz nordic walking.
- Szlak wiodący przez Góry Pieprzowe jest malowniczy, ale też bardzo trudny. Na szczęście, dzisiaj pogoda dopisała i jest trochę łatwiej. W czasie deszczu robi się tam ślisko, przez to niebezpiecznie - mówił Jacek Łabudzki, ultramaratończyk, współorganizator festiwalu.
Iwona Szot z Lublina przyznała, że do udziału w imprezie skusił ją urokliwy Sandomierski Szlak Winiarski. - Koleżanka ma winnicę i mocno reklamowała ten bieg - dodała biegaczka.
Joanna Gierchoła również z Lublina żartowała, że biega, by uciec peselowi. Tydzień wcześniej brała udział w bardzo wymagającym Biegu Janosika po Spiszu, na dystansie 37 kilometrów.
Wśród uczestników nie brakowało oczywiście reprezentantów naszego regionu. Elżbieta Kulita z Sandomierza i Agnieszka Strońska z Tarnobrzega wybrały bieg na 17 kilometrów.
- Staramy się biegać na co dzień. Robimy to przede wszystkim dla przyjemności. Bierzemy udział w tym wydarzeniu, ponieważ bardzo podoba nam się atmosfera biegowych festiwali i spotkań. Poza tym na uczestników zawsze czeka medal, który jest miłą pamiątką - powiedziała pani Elżbieta Kulita.
Pani Agnieszka dodała, że wyniki nie są najważniejsze. - Ważniejsze jest, że chce się zejść z kanapy i wyjść z domu, a także spalić trochę kalorii - zaznaczyła biegaczka.
Obie panie zachwycały się wyznaczonymi, malowniczymi trasami.
Specjalny bieg przygotowano dla samorządowców. Na starcie pojawił się jednak tylko jeden - Krzysztof Tworek, wójt gminy Obrazów. Wziął on udział w marszu nordic walking.
- Biegam zwykle raz w tygodniu niewielkie dystanse po 8-10 kilometrów. Robię to dla przyjemności, ale również po to, aby promować sport. Każda dyscyplina jest dobra, byle tylko się ruszać. Za tydzień wystartuję w naszych obrazowskich biegach - zapowiedział Krzysztof Tworek.
Zawodnicy wyruszyli sprzed klasztoru św. Jakuba, obok którego znajduje się winnica. Na trasie mogli się wzmocnić sokiem z winogron, przygotowanym przez winiarzy. Meta również zlokalizowana była na terenie ojców dominikanów. Na biegaczy czekały pamiątkowe medale i nagrody rzeczowe.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz