Powiat odbierze sądowi działkę. Co z budową nowej siedziby sandomierskiej Temidy?

Władze powiatu cofnęły darowiznę działki na rzecz sądu. Nieruchomość miała być przeznaczona pod budowę nowej siedziby sandomierskiej Temidy. Przedstawiciele Sądu Okręgowego w Kielcach odpowiadają, że taka decyzja może oznaczać rezygnację z realizacji inwestycji.

Samorząd, przypomnijmy, przekazał Temidzie działki za sandomierskim szpitalem, przy ulicy Feliksa Milberta, o łącznej powierzchni 1,6 hektara.

Decyzję o cofnięciu darowizny podjął zarząd powiatu. Starosta Marcin Piwnik wyjaśnił, iż jej powodem jest niewywiązanie się sądu z warunków umowy, podpisanej w 2018 roku. Zgodnie z jej zapisami w ciągu czterech lat na parceli miał stanąć budynek co najmniej w stanie surowym. Termin minął 16 września.

Starosta mówił w czasie czwartkowej sesji rady powiatu, że przez trzy i pół roku wokół sprawy budowy nic się nie działo. - Nie było żadnego zainteresowania ze strony sądu, żadnych sygnałów, żadnych rozmów. Dopiero pół roku przed 16 września pan prezes łaskawie się do nas zgłosił, razem z panią dyrektor sądu, z prośbą o przedłużenie na jakiś okresu umowy darowizny. Później wpłynął wniosek o kolejne osiem lat, bez jasnych informacji, że w ministerstwie podjęto jakikolwiek działania, aby zabezpieczyć pieniądze i żeby budowa mogła być rozpoczęta - uzasadniał decyzję starosta sandomierski.

Wicestarosta Paweł Niedźwiedź podkreślił, że przekazanie sądowi gruntów wymagało ze strony powiatu zaangażowania zarówno pod względem formalnym, jak  i finansowym.

- Wydaje mi się, że musimy być poważni. Powiat sandomierski, sięgając do kieszeni podatników, poniósł wymierne koszty związane z wymianą nieruchomości i podpisaniem aktów notarialnych, a jedyne, czego chciał, to żeby w ciągu czterech lat - a jest to szmat czasu - powstała w stanie surowym nowa siedziba. Nie zostało zrobione nic. Jak chwasty rosły, tak chwasty rosną. Teren nie został nawet ogrodzony - kontynuował wicestarosta.

W tej chwili, jak zaznaczyli włodarze powiatu, sąd nie dysponuje nawet koncepcją inwestycji. Wicestarosta powiedział, że jedyną rzeczą, jaką dotychczas zrobiono, było uzyskanie decyzji na odrolnienie części gruntu i dokonanie podziału nieruchomości.

Starostak stwierdził, że powiat nie może sobie pozwolić na to, aby na osiem lat działka została zablokowana pod - jak się wyraził - ewentualną budowę sądu. Przypomniał ponadto, że połowa nieruchomości ma być przekazana Uniwersytetowi Jana Kochanowskiego, z przeznaczeniem na nową siedzibę dla tutejszej filii. 

Włodarze powiatu wskazywali i na to, że w Sandomierzu są inne tereny, które mogłyby być przeznaczone na sądowo-prokuratorską inwestycję. To choćby grunty stanowiące własność Skarbu Państwa położone tuż obok przekazanej nieruchomości oraz przy ulicy Lubelskiej, jak mówili starostowie, atrakcyjne, z dobrym dojazdem.

Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach sprostował informację przekazaną przez starostę: złożony niedawno wniosek o przedłużenie darowizny dotyczy nie ośmiu, a czterech lat. Sędzia poinformował, że właściwy departament Ministerstwa Sprawiedliwości zaakceptował plan zadania dotyczący budowy siedziby sądu i prokuratury w Sandomierzu oraz zapewnił pieniądze na jego realizację. - Inwestycja ma zostać wprowadzona do planu wydatków majątkowych na lata 2023- 2026. W związku z tym istnieje potrzeba przedłużenia darowizny na kolejne cztery lata - przekazał Jan Klocek.

Teraz, dodał rzecznik, Sąd Okręgowy w Kielcach prowadzi powstępowanie konkursowe, które ma wyłonić wykonawcę kosztorysu i projektu przedsięwzięcia. - Brak zgody na przedłużenie okresu darowizny może spowodować co najmniej przesunięcie inwestycji w czasie, a nawet odstąpienie od jej realizacji -przekazał sędzia.

Więcej na ten temat w najbliższym "TN".

na zdjęciu. Siedziba sądu w Sandomierzu. Zdaniem kierownictwa jest w niej za ciasno.