[FOTORELACJA]5575[/FOTORELACJA]
Rozmowa toczyła się w gronie przyjaciół i rodziny Ludmiły Marjańskiej. Większość uczestników przyszła do „Widnokręgu” z egzemplarzami książek podpisanymi przed laty przez tę poetkę. Gościła ona w Sandomierzu często.
– Mama przyjeżdżała na „Górkę” do państwa Targowskich. Napisała sporo wierszy o Sandomierzu – o jego wąwozach i sadach oraz ogrodzie Jurka Krzemińskiego (wieloletniego kierownika Oddziału Literatury Muzeum Okręgowego), którego bardzo lubiła i poważała. Ciągnęła za sobą do tego miasta przyjaciół i znajomych – wspominała Maria Marjańska-Czernik.
Do Sandomierza przyjechały Anna Piwkowska, Adriana Szymańska, Krystyna Rodowska i wiele innych poetek z Warszawy, którym Ludmiła Marjańska opowiadała, jak piękne jest to miasto. Namawiała również wielokrotnie Wisławę Szymborską, ale noblistce nie udało się tu dotrzeć. Świadectwem tych zachęt są niektóre listy.
Bohaterki wystawy korespondowały ze sobą przez kilkadziesiąt lat. Zaczęło się w 1954 roku od poezji. Ludmiła Marjańska, wówczas początkująca poetka częstochowsko-warszawska wysłała uznanej już redaktorce-poetce z Krakowa dwa wiersze z nadzieją na ich publikację w „Życiu Literackim”.
Panie potem się polubiły. – Pisały do siebie krótkie liściki. Spotykały się, gdy mama jeździła do Krakowa. Mama zapraszała Wisławę Szymborską do domu na przykład na jajecznicę – opowiadała Maria Marjańska-Czernik.
To Ludmiła Marjańska przyznała autorce „Radości pisania” jako pierwsza … Nagrodę Nobla. Ślad owej „decyzji” oraz odpowiedź na nią znajdziemy w korespondencji.
Wymiana listów, opisana w książce „Podobne, a tak różne życie”, skończyła się w 2003 roku, dwa lata przed śmiercią Ludmiły Marjańskiej.
– Ludmiła Marjańska była wspaniałą poetką, ale trochę „z cienia”. Miała około 60 lat, gdy ukazał się jej tomik zatytułowany „Zmrożone światło”. Stało się to dzięki Jurkowi Krzemińskiemu, który wybrał wiersze i pomógł wydać tomik. W czasie spotkania w siedzibie Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Ludmiła Marjańska czytała utwory z tego zbioru. To było objawienie, jakby ukazała się nowa Ludmiła – bardzo głęboka, bardzo czuła poetka. Krytycy, którzy byli na sali, stwierdzili wtedy, że jest to pierwsza liga. Ludmiła bardzo długo nie wierzyła, że jest tak dobrą poetką – mówiła Iwona Smolka, dziennikarka, pisarka, krytyczka literacka.
Anna Bokwa, współwłaścicielka Galerii Sztuki „Widnokrąg” podkreśliła, że inspiracją do zorganizowania sobotniego wydarzenia było obchodzone w ubiegłym roku stulecie rocznicy urodzin poetek, ale również pragnienie podziękowania Ludmile Marjańskiej, u której przez trzy lata, w czasie studiów na Uniwersytecie Warszawskim, mieszkała na stancji.
– Przyjęła mnie ona pod swój dach, użyczyła pokoju. Bardzo wiele jej zawdzięczam. Podobnie jak mama ukształtowała mnie jako kobietę. Była nietuzinkową, wspaniałą, niezależną osobą, która powtarzała, że taka powinna być każda kobieta – niezależna intelektualnie i finansowo. Była piękna, kulturalna, niezwykle oczytana, znała wiele języków obcych, przekraczała swoją epokę – mówiła sandomierzanka.
W „Widnokręgu” znajduje się wyjątkowa pamiątka po autorce „Córki bednarza” – wyposażenie jej biblioteki. Ponad 20 lat temu podarowała je córka pani Ludmiły. Wcześniej meble stanowiły wyposażenie kancelarii prawnej ojca poetki, Ludwika Mężnickiego, znajdującej się w Częstochowie.
– Są to meble sprzed I wojny światowej, które przeszły wiele – z Częstochowy trafiły do Warszawy, a później, po bardzo wielu latach, do Sandomierza. Tutaj dostały drugie życie, ponieważ kiedy tylko pojawił się „Widnokrąg”, wiedziałam, że regały biblioteczne Ludmiły Marjańskiej muszą stanowić fragment jego wnętrza – wyjaśniła Anna Bokwa.
Na wystawie można zobaczyć korespondencję, pocztówki, wyklejanki, które wymieniały między sobą noblistka z Krakowa i poetka z Warszawy, miłośniczka Sandomierza.
[ZT]207740[/ZT]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz