Zamknij

Księżniczki i caryce w sandomierskim Ratuszu. Niezwykłe portrety można zobaczyć na nowej wystawie [ZDJĘCIA]

10:00, 12.01.2025 Aktualizacja: 10:06, 12.01.2025
Skomentuj Marta Kwolek i Mariusz Baran oraz Piotr Kusal z SCK Marta Kwolek i Mariusz Baran oraz Piotr Kusal z SCK

Portrety kobiet w bogato zdobionych nakryciach głowy rodem z baśni można zobaczyć w sali ekspozycyjnej Ratusza w Sandomierzu. Wystawa zatytułowana „##Beauty” powstała z połączenia różnych pasji – fotografii oraz wizażu i rękodzieła. 

[FOTORELACJA]8432[/FOTORELACJA]

Sfotografowane modelki przywodzą na myśl księżniczki i caryce. Ich misternie wykonane nakrycia głowy są dziełem Marty Kwolek, profesjonalnej wizażystki i stylistki, specjalizującej się między innymi w makijażu ślubnym i artystycznym.

– Inspiracją były czytane przeze mnie w dzieciństwie „Baśnie tysiąca i jednej nocy”. Czytałam je tak często, że książka najpierw straciła okładkę, a później pierwszą i ostatnią stronę. Znałam je prawie na pamięć. Myślę, że podświadomość zachowała dla mnie obrazy z tego zbioru, a po wielu latach musiały one wydostać się na zewnątrz – powiedziała Marta Kwolek.

Materiały do przygotowania stylizacji pochodzą z second-handów, w których – jak mówiła współautorka wystawy –  kilka lat temu można było znaleźć mnóstwo ciekawych rzeczy. To między innymi: tiule, złote sznury, kolorowe hafty, cekiny, perełki, kwiatki, kryształki, kolorowe broszki i pióra marabuta.

Powstały w ten sposób nie tylko nakrycia głowy nawiązujące do tych z Bliskiego Wschodu, ale także między innymi do rosyjskich kokoszników. Dopełnieniem stylizacji są artystyczne, dość kolorowe makijaże. Marta Kwolek podkreśliła, że do każdej z nich dobierane były modelki o odpowiedniej urodzie.

Zdjęcia, urzekające, wręcz hipnotyzujące kolorami, zrobił Mariusz Baran, specjalizujący się w fotografii portretowej i modowej.

 – Jest w nich dużo cech fotografii reklamowej i portretów beauty, które rządzą się, jak wiadomo, ściśle określonymi prawami. Chodzi w szczególności o sposób oświetlenia modelki i zwrócenie uwagi na szczegóły, ostrość, światło kontrujące i wszystkie techniczne aspekty, które tworzą klimat zdjęcia. Niektóre portrety powstały przy użyciu większej liczby lamp studyjnych, inne zaś jednego źródła światła, a efekt również jest piorunujący. Chodziło o to, aby te fotografie kipiały szczegółami, żeby portrety były jak żywe – tłumaczył Mariusz Baran.

Dodał, że wystawa jest wyjątkowa, nie ma takiego drugiego zbioru. W Sandomierzu prezentowanych jest 20 prac. Użyty w tytule znak # sugeruje odbiorcy poszukiwanie ukrytych znaczeń.

Organizatorem przedsięwzięcia jest Sandomierskie Centrum Kultury. Wystawę można oglądać nieodpłatnie do 10 marca.    

[ZT]218573[/ZT]

 

(mp)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%