[FOTORELACJA]9947[/FOTORELACJA]
Jak informowaliśmy wcześniej, firma Play planuje postawić na działce u zbiegu ulic Obrońców Westerplatte i Mickiewicza stację bazową telefonii komórkowej o wysokości 44 metrów. Operator wystąpił już do starostwa z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę.
– Dziś inwestor planuje postawić na stacji sześć masztów. Ale ile ich będzie docelowo? Tego nie wiemy. Może być i dwanaście. Nie możemy tego wykluczyć – mówił burmistrz podczas spotkania w Szkole Podstawowej nr 4.
Zaznaczył, że miasto ma bardzo ograniczone możliwości działania w tej sprawie, ponieważ budowa masztu to tzw. inwestycja celu publicznego. Nie można wprowadzać w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego zakazów dotyczących takich przedsięwzięć.
Jednocześnie burmistrz wyraźnie podkreślił: – Chcemy państwa zapewnić o jednym: nam jako miastu także nie pasuje, żeby w środku osiedla domów jednorodzinnych, 25 metrów od najbliższego domu, 25 metrów od przychodni zdrowia, 150 metrów od bloków i 300 metrów od szkoły stanął maszt.
Paweł Niedźwiedź zapewnił, że magistrat planuje szereg działań, aby zablokować inwestycję. – Jeżeli zostanie wydana decyzja pozytywna w sprawie pozwolenia na budowę, odwołamy się do wojewody. Jeśli wojewoda ją podtrzyma, skierujemy skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a w razie konieczności – skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. A do tego czasu zrobimy wszystko, żeby inwestorowi skutecznie obrzydzić życie – obiecywał burmistrz Niedźwiedź.
Na najbliższy wtorek zostanie zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miasta, na której ma być podjęta uchwała o przystąpieniu do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Burmistrz poinformował, że orzecznictwo wskazuje, iż możliwe jest wprowadzenie ograniczeń, które uniemożliwią budowę takich instalacji, jak planowana w pobliżu zabudowy jednorodzinnej. – Chcemy zapisać, że maszt nie może być bliżej niż 300 metrów od domów jednorodzinnych i nie może być wyższy niż 12 metrów – zapowiedział Paweł Niedźwiedź.
Magistrat – informował burmistrz – wskazuje inwestorowi alternatywne lokalizacje. Paweł Niedźwiedź apelował również do mieszkańców, aby podpisywali petycję, która trafi do nadzoru budowlanego i wojewody.
– Nie mamy innego wyjścia. Inwestor musi poczuć, że w tym mieście, na tej ulicy, na tej działce, bez naszej zgody żadna instalacja telefonii komórkowej nie powstanie – podkreślił. – Nie jestem w stanie powiedzieć, jaki dokładnie wpływ na zdrowie ma taka instalacja, ale wyobrażacie sobie państwo oglądanie na ulicy Westerplatte czy z ulicy Mickiewicza takiego ponad 40-metrowego dziadostwa?
Burmistrz odniósł się również do wpływu inwestycji na wartość nieruchomości. – Kupiliście działki w jednej z najdroższych lokalizacji w mieście. Jeśli to dziadostwo powstanie, wasze działki będą warte tylko część tego, co dziś – mówił do mieszkańców, zaznaczając że byłby to jeden z najwyższych obiektów w Sandomierzu.
Zachęcał zainteresowanych do podejmowania i takich kroków: – Jako strony postępowania możecie składać w wydziale budownictwa nawet najbardziej bzdurne wnioski dowodowe i nie odbierać listów poleconych. Wszystko po to, żeby przedłużać procedurę. Można w ten sposób kupić sporo czasu, potrzebnego na uchwalenie planu, który zablokuje taką budowę. Chodzi o to, żeby skutecznie obrzydzić inwestorowi zamiar inwestycyjny – tłumaczył Paweł Niedźwiedź.
Miasto przygotowało dla mieszkańców wzory pism w sprawie masztu.
Jeden z uczestników spotkania zwrócił uwagę na wpływ takiej konstrukcji na krajobraz. – To nie jest już strefa ochrony konserwatorskiej, ale mimo to spróbujemy zaangażować konserwatora zabytków – odpowiedział burmistrz.
Głos w sprawie zabrał także Mieczysław Dygas, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4, położonej w pobliżu działki, na której miałaby stanąć stacja bazowa. Podkreślił, że od września do kilkuset dzieci, które uczą się w dwóch budynkach „czwórki”, dojdzie setka maluchów z jednego z przedszkoli. – W Stanach Zjednoczonych, po badaniach wykazujących pogorszenie zdrowia najmłodszych dzieci w promieniu od 1000 do 1500 metrów od takich masztów, zaczęto przenosić te konstrukcje z pobliża szkół. Nie możemy pozwolić na niszczenie zdrowia, zwłaszcza najmłodszych – mówił dyrektor.
Cytował także dane wskazujące na negatywny wpływ wież telekomunikacyjnych na zdrowie ludzi mieszkających w pobliżu.
Głos zabrała również właścicielka centrum medycznego, która podkreśliła możliwy negatywny wpływ promieniowania elektromagnetycznego na zdrowie ludzi.
Po spotkaniu uczestnicy podpisywali petycję. Wszyscy zgodnie zapowiedzieli dalszą walkę o zablokowanie budowy.
Przedstawiciela inwestora nie było na spotkaniu. Jego stanowisko przedstawiliśmy w artykule pt. „44 metry niepokoju”, opublikowanym w bieżącym numerze „Tygodnika Nadwiślańskiego”.
[ZT]223950[/ZT]
3 1
Zablokowac zasieg jak nie chcą🤣