Maciej Siekiera z Gałkowic w gminie Dwikozy zdecydował się oddać chętnym wyhodowaną przez siebie paprykę. Jak mówi, nie opłaca się nająć ludzi do zbiorów, bo za kilogram papryki producent może dostać obecnie 60-80 gr., podczas gdy w marketach jej cena sięga nawet kilkunastu złotych.
Apel plantatora, który zaprosił chętnych do samozbioru na swoje pole, spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Rozmowa, którą nagraliśmy z Maciejem Siekierą. w ciągu kilkunastu godzin zyskała ponad milion wyświetleń. Rolnik z Gałkowic opowiedział przed kamerą o dramatycznej sytuacji, w której znaleźli się producenci warzyw. Nie tylko papryki, ale również chociażby cebuli i kapusty.
Zachęcał, aby chętni przyjeżdżali na jego pole, by zerwać sobie paprykę. Jak mówi, chodziło mu głównie o to, żeby tony pozostałych jeszcze na krzewach warzyw nie zmarnowały się.
Propozycja pana Macieja spotkała się z gigantycznym zainteresowaniem. W piątek, późnym popołudniem, gdy odwiedziliśmy plantację w Gałkowicach, zaparkowanych było przy niej kilkanaście aut. Większość osób, które skorzystały z propozycji samozbioru, deklarowała chęć finansowego wsparcia plantatora. Na portalu zrzuta.pl założona została zbiórka na ten cel:
Urwij paprykę, wpłać grosz dla rolnika
Lokalizacja gospodarstwa
Dojazd na plantację drogą gruntową obok remizy OSP w Gałkowicach.
Fot. R. Staszewski
0 1
Jeśli głosował na psl to go nie żałuję!!!