Bardzo bogato wyposażony grób sprzed niemal 4,5 tysiąca lat, z wczesnej epoki brązu, został odkryty w Wilczycach. Jest on   ewenementem na skalę Wyżyny Sandomierskiej. Znajdowały się w nim między innymi wykonane z wielką precyzją ozdoby i sztylet oraz grociki, na których zachowały się pozostałości lepiszcza. 

[FOTORELACJA]7185[/FOTORELACJA]

Ten grób kultury mierzanowickiej jest najciekawszym odkryciem dokonanym na stanowisku w Wilczycach w tym sezonie. Jak poinformował dr Tomasz Boroń z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, kierownik badań, szkielet znaleziony w grobie był kompletny. Najbardziej interesujące było to, co znajdowało się obok niego, czyli dary grobowe złożone przy zmarłym.

Jednym z najładniejszych jest przedmiot – prawdopodobnie szpila do włosów – z dwoma otworami, wykonany z poroża, z dużą starannością. Leżał on przy czaszce. Były tam również rzeczy z brązu, między innymi w kształcie kółka. Służyły, jak można przypuszczać, jako ozdoby. Archeolodzy znaleźli przy czaszce także paciorki z muszli z dwoma otworkami, zrobione z wielką precyzją. Natomiast przy kości udowej złożony był sztylet z poroża z perforacją w postaci rzędu otworów. Jest to, jak zaznaczył dr Boroń, również wyjątkowa rzecz. Tam też leżały grociki z zachowanym jeszcze lepiszczem. Można zatem określić rodzaj substancji organicznej, której używano do mocowania grocików w drzewcu. Jest to przypuszczalnie dziegieć lub żywica. – To, że  zachowała się substancja organiczna sprzed prawie 4,5 tys. lat, świadczy o bardzo sprzyjających warunkach geomorfologicznych. Jest to ewenement – podkreślił dr Boroń.   

Więcej na temat odkryć dokonanych w Wilczycach można przeczytać w papierowym wydaniu  "Tygodnika Nadwiślańskiego".     

[ZT]203917[/ZT]