Zamknij

Bariery są po to, by je przełamywać

09:23, 13.09.2022 Angelika Rutyna Aktualizacja: 09:24, 13.09.2022
Skomentuj

Marcin Jurzysta jest znanym na Podkarpaciu działaczem społecznym, od lat angażującym się w działania zmierzające do likwidacji barier i eliminacji wykluczeń dotyczących osób znajdujących się w trudnej sytuacji. Jego działania zostały docenione. Aktualnie reprezentuje Podkarpacie na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Został tam zaproszony, będzie prelegentem podczas specjalnego panelu dyskusyjnego poświęconego sprawom uchodźców z Ukrainy i ich przebywaniu w Polsce.

- To niewątpliwie zaszczyt, że będę mógł podzielić się swoimi doświadczeniami i refleksjami na ten temat. Nie jest mi on obcy, szczególnie jeżeli chodzi o dzieci z Ukrainy i ich próby adaptacji do polskiego systemu oświatowego. Jako nauczyciel przerabiam to na co dzień i widzę, że w tej materii jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Z moich obserwacji wynika, że ciągle nie mamy w Polsce pomysłu jak włączyć ukraińskich uczniów do polskich szkół. Oczywiście mam na myśli sposób ich nauczania, oceniania, pomoc w przejściu z ukraińskiego systemu na polski. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ten problem został zrzucony na szkoły, ich dyrektorów i nauczycieli. Wsparcia ze strony kuratoriów nie ma, bo na szczeblu rządowym nikt nie ma pomysłu jak to wszystko systemowo rozwiązać. Wręcz można usłyszeć w kuratorium "jak sobie wzięliście uczniów z Ukrainy, to sobie teraz radźcie". To nie tak powinno wyglądać - mówi Marcin Jurzysta.

Działacz, pedagog i społecznik z Podkarpacia zamierza przedstawić podczas panelu dyskusyjnego kilka rozwiązań, które mogą pomóc w zaadaptowaniu ukraińskich uczniów.

- Jakaś część tych dzieci u nas zostanie, być może na stałe. Także w naszym interesie leży, żeby ich adaptacja przebiegała jak najsprawniej. Konieczne jest bezwzględnie organizowanie zajęć z nauką języka polskiego, tych uczniów trzeba też jak najaktywniej włączyć w działanie polskich świetlic. Pomijając już wszystko inne, należy przy tym też pamiętać, że to są osoby, które szukają w Polsce schronienia przed groźbą utraty życia. Ze względu na problemy tu, wielu uchodźców, także tych z dziećmi w wieku szkolnym, stara się wrócić na Ukrainę. Przez to narażają się na śmiertelne niebezpieczeństwo - mówi M. Jurzysta.

Marcin Jurzysta współpracuje przy rozwiązywaniu kwestii adaptacyjnych dzieci i młodzieży z Ukrainy zarówno z praktykami, jak i naukowcami - zarówno z Polski, jak i z Ukrainy, m.in. z dr Hanną Davydenko, prorektor ds. nauki i spraw międzynarodowych Uniwersytetu "Ukraina" i dyrektor Instytutu Winnicy, a także założycielką i przewodniczącą rady organizacji publicznej Perspektywa Społeczna. Działania na rzecz dzieci i młodzieży z Ukrainy to tylko niewielki element większej całości. Marcin Jurzysta jest bowiem znany z tego, że od lat walczy o eliminację barier wykluczających z życia publicznego a to osoby niepełnosprawne, a to inne "słabsze" grupy społeczne. Z działań tych narodził się pomysł powołania Inicjatywy Społecznej "Dziś dla Jutra".

- Gromadzi ona ludzi, dla których najważniejszy jest człowiek, który potrzebuje pomocy. Wierzymy, że budowanie oraz okazywanie empatii jest pierwszym krokiem do zauważenia potrzeb innych, a w szerszej perspektywie, wzajemnego dbania o nasze małe ojczyzny, dzięki działalności obywatelskiej. To nie są wyświechtane slogany, staramy się prowadzić działania, które są potwierdzeniem przytoczonych tu haseł - mówi Marcin Jurzysta.

Takim działaniem jest choćby realizowany przez członków Inicjatywy Społecznej "Dziś dla Jutra" program darmowych badań endokrynologicznych dla dzieci z ośrodków opiekuńczych i wychowawczych. Objęto nim  m.in. podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Rudniku nad Sanem i Placówki

Opiekuńczo-Wychowawczej "Nasz Dom Dzieciątka Jezus" w tej samej miejscowości. Badania zapewniono także dzieciom z placówek w Jarosławiu i Frysztaku.

- Powołaliśmy to stowarzyszenie, by móc, w tym miejscu gdzie są jakieś zaniedbania celowe czy losowe, wchodzić niejako w te luki i wypełniać je naszym działaniem, empatią, życzliwością i takim usposobieniem do ludzi. Znam osoby, które zajmują się w swoich stowarzyszeniach ekologią, dbaniem o zwierzęta, i to jest super, ale ja jako nauczyciel ciągle powtarzam swoim uczniom jedno - po pierwsze człowiek. Jak będziecie w stosunku do drugiego człowieka empatycznie nastawieni, to wtedy cały świat, nawet i ta przyroda będzie lepsza. I o tą lepszość świata, staramy się na co dzień w naszym stowarzyszeniu - podkreśla Marcin Jurzysta.

Ważnym elementem działalności Marcina Jurzysty są inicjatywy mające na celu likwidację wykluczenia społecznego, jakie bardzo często dotyka osoby z niepełnosprawnościami.

- Wydawać by się mogło, że mamy XXI wiek, że tyle już powiedziano na ten temat, że nie trzeba prowadzić dalszych działań w tym kierunku. Niestety, to błędne mniemanie. Osoby z niepełnosprawnościami nadal są narażone na wykluczenie i utrudnienia w funkcjonowaniu w społeczeństwie. O ile na brak empatii u ludzi niewiele możemy zdziałać, to trzeba walczyć przynajmniej o likwidację barier - zarówno tych fizycznych, jak i mentalnych i prawnych. Pewne rzeczy powinny być standardem, powinny być wypracowane procedury działające niejako automatycznie. Staramy się to uświadamiać rządzącym w Polsce, choć są oni odporni na te kwestie. O tym, że w tej materii jest bardzo dużo do zrobienia, przekonuję się codziennie na własnej skórze. Sam jestem osobą niepełnosprawną, więc dokładnie znam ten temat. Nawet teraz, podczas Forum Ekonomicznego, zderzyłem się z nasza polską rzeczywistością. Zostałem zakwaterowany w hotelu, na czwartym piętrze bez windy. Dla osoby z utrudnionym poruszaniem się to autentyczny problem - mówi M. Jurzysta.

Stowarzyszenie swoje działanie ukierunkowuje nie tylko na dzieci czy osoby z niepełnosprawnościami. Pomaga także samotnym matkom, ludziom ubogim, uczniom z małych miejscowości pozbawionym możliwości wykorzystania swojego potencjału i wielu innym grupom społecznym.

- Mamy szereg planów, które będziemy starali się zrealizować. Chcemy np., żeby na Podkarpaciu powstało Centrum Diabetologii z prawdziwego zdarzenia. Współpracujemy też z Uniwersytetem Rzeszowskim, którego wykładowcą jestem, przy kształceniu kadry pedagogicznej uwrażliwionej na potrzeby placówek integracyjnych. Listę naszych planów i projektów, które będziemy chcieli realizować mógłbym ciągnąć długo,. Ich wspólnym mianownikiem jest to, że wszystkie ukierunkowane są na pomoc ludziom - zaznacza M. Jurzysta.

Podkarpacki społecznik angażuje się też w działalność polityczną. Jednak jak mówi, jest to dla niego tylko środek do realizacji celów, które legły u podstawy powołania Inicjatywy Społecznej "Dziś dla Jutra".

- Polityka nie jest dla mnie jakimś fetyszem. Jest jednym ze sposobów na działalność społeczną. Bo co z tego, że tworzymy ciekawe, pożyteczne projekty, skoro nie mamy narzędzi do ich wprowadzenia? Tylko dlatego rozważam bardziej zaangażowane wejście do polityki, traktując to jako środek do celu - deklaruje M. Jurzysta.

(Angelika Rutyna)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%