Zamknij

Nie zmarnować szansy. Rozmowa z N. Mastalerzem, kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Tarnobrzega

07:51, 25.03.2024 Materiał KKW Koalicja Obywatelska Aktualizacja: 14:55, 26.03.2024

– Zapytam przewrotnie, po co Panu ten start w wyborach na urząd prezydenta Tarnobrzega?

– W 2021 roku wróciłem do polityki, bo uznałem, że nie wolno siedzieć biernie i tylko patrzeć na to, co dzieje się w Polsce. Teraz zadziałał podobny mechanizm. Widzę jak źle zarządzany jest Tarnobrzeg, jak postępuje jego degradacja, jak tracimy szansę za szansą, jak uciekają nam pod względem rozwoju infrastrukturalnego czy pozyskiwania funduszy już nie tylko Stalowa Wola i Mielec, ale także mniejsze ośrodki po sąsiedzku. To trzeba przerwać, jest na to ostatni moment i na pewno nie zrobi tego obecna ekipa sprawująca władzę w mieście. Mam dwudziestoletnie doświadczenie w pracy w samorządzie na różnych szczeblach, od szeregowego radnego, przez prezydenta Tarnobrzega, po wicemarszałka województwa. Nie muszę się tego wszystkiego, co wiąże się z pracą w samorządzie, uczyć. Wiem, co trzeba zmienić, żeby Tarnobrzeg znów stał się miastem przyjaznym mieszkańcom i skąd wziąć na to środki. Dlatego zdecydowałem się ponownie, po 10 latach, poddać się ocenie tarnobrzeżan.

– Ta ocena może być surowa, po Pana poprzedniej kadencji w roli prezydenta Tarnobrzega wiele osób miało duże zastrzeżenia do Pańskiego stylu sprawowania władzy...

– Wiem o tym i co więcej, wiem, że w wielu wypadkach krytycy mieli rację. Nie chodzi o samo merytoryczne zarządzanie miastem, bo nawet od osób mi niechętnych słyszę do dziś, że była to dla Tarnobrzega bardzo dobra kadencja. Moim głównym grzechem było to, że nie potrafiłem słuchać mieszkańców. To trochę wynikało z cech charakterologicznych, człowiek 38-42-letni inaczej postrzega rzeczywistość. Bywałem arogancki, wydawało mi się, że wiem wszystko najlepiej. Tak nie było, dziś, starszy o te 10 lat i bogatszy o doświadczenie, wiem o tym doskonale. Dostałem surową lekcję pokory, ale ją odrobiłem i wiem, że bez słuchania ludzi dobre kierowanie miastem jest niemożliwe. Ta wiedza odróżnia mnie od obecnej ekipy sprawującej władzę w Tarnobrzegu, o czym świadczy obecna kadencja samorządu i lekceważenie przez nich tarnobrzeżan.

– Rozwój miasta jest dziś niemożliwy bez pozyskania pieniędzy z zewnątrz. Jest Pan w stanie je zdobyć dla Tarnobrzega?

Tak, moje kontakty są tego gwarancją. Jestem wiceprzewodniczącym podkarpackiej Platformy Obywatelskiej, partii, która odgrywa główną rolę w rządzącej koalicji. Jeżeli wygram wybory, a kandydaci Koalicji Obywatelskiej otrzymają w mieście mandat zaufania, będziemy mogli zrealizować składane wyborcom obietnice. Jestem w stanie wydeptać każdą ścieżkę w Warszawie prowadzącą do ściągnięcia do Tarnobrzega środków na rozwój. To nie są gołosłowne obietnice, przypomnę, że gościliśmy w ostatnim okresie w Tarnobrzegu dwukrotnie dzisiejszego premiera Donalda Tuska, była u nas spora część obecnych ministrów i wiceministrów, marszałków Sejmu i Senatu i wielu prominentnych polityków koalicji rządowej. W tym czasie obecny włodarz miasta nadawał tytuły honorowych obywateli pisowskim nominatom i legitymizował działania rządu Mateusza Morawieckiego przerzucającego na barki samorządów sprzedaż węgla.

– Problemów, z jakimi borykają się Tarnobrzeg i jego mieszkańcy, jest bez liku. Co Pana zdaniem wymaga najpilniejszej interwencji?

– Trzeba szybko zrobić coś z rosnącymi cenami wody i odbioru ścieków, bo obecne władze zastawiły udziały w Wodociągach, a spłacać to będą w rachunkach tarnobrzeżanie. Dlatego wprowadzę dopłaty z miejskiej kasy do cen wody i ścieków. Uważam, że nie ma innego wyjścia. Musimy jak najszybciej otworzyć nowe tereny inwestycyjne w obrębie Tarnobrzega, co również zostało zaniedbane, bo inaczej nie przyciągniemy inwestorów tworzących nowe miejsca pracy. Bezwzględnie trzeba rozwiązać problemy komunikacyjne miasta, rozbudować spartaczoną obwodnicę, udrożnić poprzez budowę drugiego wiaduktu ruch w stronę Stalowej Woli, skończyć z paraliżującym Tarnobrzeg sposobem prowadzenia remontów ulic, zrewitalizować, ale zgodnie z wolą mieszkańców Serbinów czy Przywiśle. Można wymieniać długo, po tej zmarnowanej kadencji praktycznie każda dziedzina wymaga zmiany. Hasło „Tarnobrzeg zasługuje na więcej” nigdy nie było bardziej aktualne.

– Dziękuję za rozmowę.

Norbert Mastalerz - lat 52, wykształcenie wyższe, żonaty, dwie córki. Przedsiębiorca. Wiceprezes Zarządu Klubu Sportowego Siarka, prowadzącego Akademię Piłkarską, członek Zarządu-Skarbnik Klubu Kajakowego Jezioro Tarnobrzeg. Radny Rady Miasta Tarnobrzega III, IV, V, VI, VII i VIII kadencji. Prezydent Tarnobrzega w latach 2010-2014. Wicemarszałek województwa podkarpackiego w latach 2002-2004. Wiceprzewodniczący Regionu Podkarpackiego Platformy Obywatelskiej, Przewodniczący Zarządu Powiatu Platformy Obywatelskiej w Tarnobrzegu.

( Materiał KKW Koalicja Obywatelska)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%