Nieznany sprawca, bądź sprawcy zaczęli włamywać się do metalowych serc, do których tarnobrzeżanie wrzucają plastikowe nakrętki i opróżniać je z zebranego plastiku. Środki ze sprzedaży nakrętek służą do wsparcia leczenia i rehabilitacji dzieci z niepełnosprawnościami.
– To jest coś nie do wiary, trzeba nie mieć sumienia, żeby okradać dzieci – mówi „Tygodnikowi Nadwiślańskiemu” Paweł Gospoś z zarządu stowarzyszenia „Choinka Życzeń”.
Czytaj w papierowym lub elektronicznym wydaniu
Tygodnika Nadwiślańskiego:

0 0
nie będę pisał co w tym momencie myślę o tych delikatnie mówiąc bydlakach bo mnie zbanują. Życzę im wszystkiego najgorszego