– Atak na mnie, kolejny już, jestem w stanie przełknąć, jestem osobą publiczną, muszę się z tym liczyć. Ale tego, że zaatakowano moją żonę i przede wszystkim dziecko, nie podaruję – zapowiada Tomasz Wolan.
Jak mówi Tomasz Wolan, policjanci pojawili się pod jego drzwiami o godzinie 6.00, gdy wszyscy domownicy spali.
– Obudzili mnie, weszli, zabrali telefony i inne sprzęty elektroniczne, nie miałem nawet jak zadzwonić na komendę i sprawdzić, czy to nie jest jakiś napad w wykonaniu bandytów podszywających się pod policję. Normalnie stare ubeckie metody. Mało tego, pobudzili mi żonę i dziecko, od nich też zażądali telefonów i je zabrali. Tym posunęli się zdecydowanie za daleko. Zostałem potraktowany jak poważny przestępca, tymczasem chodzi o jakiś domniemany wpis w internecie – powiedział „Tygodnikowi Nadwiślańskiemu” T. Wolan.
Przeszukanie zostało przeprowadzone na podstawie postanowienia Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu. Tomasz Wolan opublikował jego treść. W dokumencie można przeczytać, że policjanci mają „zażądać od – Tomasza Wolan dobrowolnego wydania rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie,w szczególności: wszelkich sprzętów elektronicznych za pomocą których Tomasz Wolan użytkuje komunikatory internetowe Facebook, Messenger, snapchat, telegram, itd. oraz innych przedmiotów których posiadanie jest zabronione”.
Gdyby T. Wolan nie zgodził się na „wydanie rzeczy”, policjanci mieli „dokonać przeszukania pomieszczeń mieszkalnych, gospodarczych i przynależnych znajdujących się pod w/w adresem, a także wszelkich innych miejsc (pomieszczeń) ustalonych w trakcie czynności, oraz samochodów użytkowanych przez Tomasza Wolan”.
W decyzji nie ma żadnej wzmianki o telefonach i sprzęcie elektronicznym należącym do bliskich radnego.
Nieoficjalnie, sprawa ma dotyczyć jakichś wpisów internetowych, które zdaniem prokuratury mogły stanowić „publiczne nawoływanie do popełnienia występku” i które organa ścigania przypisują T. Wolanowi.
Tomasz Wolan zapowiada, że sprawa przeszukania o świcie i wciągnięcia w to jego rodziny będzie miała dalszy ciąg.
„Złożyłem zażalenie na to postanowienie prokuratury, domagając się uchylenia tych nieproporcjonalnych środków. Jako radny, walczę nie tylko o siebie, ale o każdego z Was – by nikt nie musiał przeżywać takiego koszmaru za wyrażanie opinii. System, który boi się prawdy, musi się zmienić” – napisał w mediach społecznościowych T. Wolan.
– Osobną sprawą będzie to uderzenie w moją rodzinę. Będę domagał się odszkodowania od Skarbu Państwa – zapowiada Tomasz Wolan.
Więcej w najbliższym papierowym wydaniu „Tygodnika Nadwiślańskiego”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz