Przed rokiem szerokim echem odbiła się sprawa organizacji pierwszego w historii sylwestrowego balu w odrestaurowanym Zamku Dzikowskim. Od tamtej pory nie odbyła się tam żadna podobna impreza. W tę sylwestrową noc zamek stał pusty. Dlaczego?
Ubiegłoroczne kontrowersje wywoływał przede wszystkim fakt, że nigdy wcześniej nie ogłaszano, że istnieje możliwość wynajmu zamkowych sal na imprezę. Tymczasem nagle okazało się, że na zorganizowanym tam balu będą się bawić między innymi włodarze miasta. Chociaż oficjalnie nie był to "prezydencki bal", to takim został okrzyknięty.
Norbert Mastalerz, tłumacząc ten dziwny zbieg okoliczności, pisał na internetowym blogu, że salę sejmowa Zamku Dzikowskiego wynająć może (i wcześniej też mógł) każdy, pod warunkiem, że jest "wiarygodnym klientem", a impreza, którą zamierza tam zorganizować, będzie "licować z rangą tego miejsca".
Przez kolejne dwanaście miesięcy u dyrektora Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega (zarządcy zamku) ani u samego prezydenta nie pojawił się jednak żaden "wiarygodny klient". Kilka dni przed końcem 2013 roku prezydent potwierdził, że tym razem na zamku balu nie będzie.
- Nie było grupy inicjatywnej, która chciałaby zorganizować tam sylwestra- tłumaczy N. Mastalerz. - Nie byłem zrażony kontrowersją, która, w moim przekonaniu, w sposób sztuczny wynikła z organizacji tam balu sylwestrowego w ubiegłym roku. Nie byłem choćby z tego względu, że przez kilkadziesiąt lat odbywały się tam bale. Nie nawiązuje tutaj do historii założycieli Dzikowa i fundatorów tego obiektu, ale do trzydziestu lat funkcjonowania w tym miejscu szkoły rolniczej. Przez ten czas organizowano tam studniówki i inne bale - charytatywne, karnawałowe. Myślę jednak, że osoby z zewnątrz były zrażone posmakiem ubiegłorocznej sensacji.
Ponoć pewne środowiska czy stowarzyszenia były zainteresowane organizacją imprezy sylwestrowej w zamkowych salach, ale zrezygnowały, obawiając się "nadmiernego" zainteresowania mediów.
Prezydent mówi natomiast, że gdyby nie to, że "obecnie ma nieco inne priorytety życiowe" - w związku z którymi rezygnuje z hucznego sylwestra (w prywatne sprawy N. Mastalerza wnikać nie będziemy) - to sam zaangażowałby się w organizację tam takiej imprezy. Zdradza też, że marzy mu się, aby co roku w Zamku Dzikowskim odbywał się charytatywny "sylwestrowy bal miejski". (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz