W czwartek wieczorem odbyło się kolejne spotkanie mieszkańców Staszowa z władzami miasta i szefostwem Zakładu Energetyki Cieplnej. W jego trakcie padła ważna deklaracja.
Tydzień temu w hali sportowej na osiedlu Wschód zgromadziło się ponad dwieście osób oburzonych nowymi stawkami za ciepło. Mieszkańcy mieli wiele pytań pod adresem burmistrza i prezesa ZEC, ale nie doczekali się konkretnych odpowiedzi, bowiem padła propozycja, by spotkanie przenieść na inny termin, z powodu problemów z nagłośnieniem.
[ZT]200713[/ZT]
Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie. Znów zjawiły się na nim tłumy staszowian. Prezes ZEC Jacek Marek tłumaczył długo przyczyny podwyżek, argumentując, że nie dotknęły one jedynie Staszowa. Przygotował nawet długa listę miast, w których stawki za ogrzewanie wzrosły jeszcze bardziej.
Zebranych interesowało jednak przede wszystkim to, czy władze miasta oraz szefostwo ZEC mają jakiś pomysł na to, by lokatorzy mieszkań płacili mniej.
– Dostałam rachunek za ogrzewanie mieszkania w wysokości 600 zł za miesiąc. To wychodzi przeszło 7 tysięcy na rok. Za taką kwotę można ogrzać duży dom. Proszę spojrzeć, tu są w większości emeryci i renciści, których miesięczny dochód to ok. 2000 zł. Ja sobie nie wyobrażam tego, żeby można było tyle płacić. Czy miasto ma możliwość przekazania jakiejś dotacji dla ZEC, żeby zakład mógł obniżyć rachunki? - pytała jedna z mieszkanek miasta.
– Dotacja mogłaby pochodzić tylko z dochodów własnych samorządu, czyli z podatków. Nie jesteśmy w stanie przekazać dopłat, które mogłyby mieć wpływ na zmniejszenie stawek. Musielibyśmy podnieść państwu podatki. Czy to ma sens? - pytał burmistrz.
Jest jednak nadzieja na to, że mieszkańcy Staszowa za ciepło płacić będą mniej. Jak poinformował prezes ZEC Jacek Marek, zakład podpisał w ostatnich dniach nowe umowy na dostawy surowców opałowych. Nie podał konkretnych kwot zasłaniając się tajemnica handlową, jednak - jak zaznaczył - są korzystniejsze od dotychczasowych, co ma przełożyć się na mniejsze rachunki za ciepło.
– Będziemy mogli obniżyć rachunki za ciepło sieciowe o co najmniej 15 procent, a w przypadku lokali ogrzewanych gazem o ok. 35 procent. Zwróciliśmy się już do Urzędu Regulacji Energetyki z wnioskiem o zmianę taryf. Teraz trzeba tylko czekać na decyzję - zaznaczył J. Marek.
więcej na ten temat w papierowym wydaniu "TN"
0 1
To dlaczego w TBG tylko podnoszą opłaty?inny gaz mają?
4 0
Niech poproszę swoją Panie posel Krupke ,gdzieś zniknęła jak jest problem który PIS sam wywolal