W minioną środę, późnym wieczorem połanieccy mundurowi poinformowani zostali o tym, że mieszkanka miasta padła ofiarą oszustwa metodą „na wnuczka”.
Tego dnia w po południu do seniorki na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który powiedział: „Babciu, babciu miałem wypadek, ratuj mnie, bo mi grozi więzienie”. Zaniepokojona sytuacją seniorka zapytała o to co dokładnie się stało, jednak połączenie zostało zerwane.
Za chwilę telefon zadzwonił ponownie. Wówczas po drugiej stronie słuchawki była kobieta, która poinformowała, że prokurator żąda 120 000 zł, a kobieta, która została potrącona przez wnuczka znajduje się w ciężkim stanie. 86-latka, wierząc w całą historię, odparła, że nie dysponuje taką kwotą, ale obecnie ma 86 000 zł. Kwota ta zadowoliła oszusta, więc poinformował kobietę, że w niedługim czasie ktoś po nie przyjdzie. Gdy było już ciemno domofonem do drzwi mieszkania zadzwonił mężczyzna, któremu w reklamówce seniorka przekazała oszczędności swojego życia.
Dopiero wtedy zadzwoniła do rodziny, aby zapytać co się stało z wnuczkiem. Wówczas dowiedziała się, że ten nie brał udziału w żadnym zdarzeniu drogowym, a cała historia została wymyślona.
[ZT]216179[/ZT]
Real12:43, 12.10.2024
1 0
Ile jeszcze razy.....ci bandyci wykorzystają łatwowierność ludzką 12:43, 12.10.2024