Druhowie, ojciec i syn, z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Gałkowicach w gminie Dwikozy pospieszyli na pomoc mężczyźnie, który zasłabł na sandomierskim placu targowym. Uratowali mu życie. We wtorek, 25 maja w czasie Powiatowego Święta Strażaka otrzymali podziękowania.
Zdarzenie miało miejsce 4 maja na placu giełdowym przy ulicy Przemysłowej w Sandomierzu. Dariusz Przyłucki i jego syn zauważyli, że na chodniku leży człowiek. Pomocy próbowały mu udzielić kobiety, jedna z nich zaczęła już wzywać telefonicznie służby medyczne. - Próbowaliśmy nawiązać kontakt z mężczyzną. Był nieprzytomny. Widzieliśmy, że sytuacja jest coraz poważniejsza. "Trzeba działać" - powiedzieliśmy z synem do siebie. Uznaliśmy, że należy bezzwłocznie udzielić poszkodowanemu pierwszej pomocy - opowiada Dariusz Przyłucki.
Druhowie najpierw wykonywali masaż serca. W tym czasie byli w kontakcie telefonicznym z ratownikiem medycznym.
- Mężczyzna co pewien czas nabierał haustów powietrza. Jest to charakterystyczne dla zatrzymania akcji serca. Podjęliśmy decyzję, że tata będzie kontynuował masaż, a ja udam się po defibrylator AED, znajdujący się przy bramie wjazdowej na plac - relacjonuje Bartłomiej Przyłucki.
Urządzenie podpowiadało ratownikom, jakie czynności należy podjąć. Konieczne było między innymi wykonanie wstrząsu. Na miejsce przyjechali potem strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, którzy kontynuowali resuscytację. Podjęte działania reanimacyjne przyczyniły się do przywrócenia mężczyźnie czynności życiowych. Poszkodowany trafił do szpitala.
Pan Dariusz podkreśla, że w takich sytuacjach nie wolno się wahać, trzeba ruszyć na ratunek. - Nie wiadomo, czy jutro albo pojutrze w takim położeniu, jak ten mężczyzna na giełdzie, nie znajdzie się nasz rodzic czy najbliższy przyjaciel. Ważne jest, aby przełamać strach, wewnętrzną barierę - mówi Dariusz Przyłucki. - Nie można być obojętnym. Jeśli sami nie jesteśmy w stanie udzielić pomocy, powinniśmy wezwać kogoś innego. Być może osoba przechodząca drugą stroną ulicy, okaże się odpowiednio przeszkolona - dodaje Bartłomiej.
Obaj druhowie mówią o roli szkoleń. Kursy udzielania pierwszej pomocy organizowała między innymi ich jednostka. Bartłomiej wiedzę i umiejętności w tym zakresie wyniósł również ze szkoły. Zaznacza, że podpisałby się obiema rękami pod wnioskiem o to, aby tego typu zajęć było więcej.
Pan Dariusz jest członkiem OSP w Gałkowicach od ponad 25 lat. To on zachęcił syna do wstąpienia w szeregi druhów. Bartłomiej ma 17 lat i może pochwalić się już czteroletnią służbą w jednostce. Uczy się w II Liceum Ogólnokształcącym imienia Tadeusza Kościuszki w Sandomierzu.
Waldemar Maruszczak, wiceprezes Zarządu Powiatowego OSP przyznaje, że jest dumny z postawy druhów. Wykazali się odwagą i wiedzą. - OSP w Gałkowicach jest prężną, zawsze aktywną jednostką. Druhowie są sprawni, co potwierdzają w czasie zawodów pożarniczych, a także zawsze chętni do niesienia ludziom pomocy - zaznacza Waldemar Maruszczak.
Dariusz Przyłucki otrzymał w czasie wtorkowej uroczystości Złoty Medal "Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej", natomiast Bartłomiej dyplom świętokrzyskiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej za "wzorową postawę w ratowaniu życia ludzkiego". Grawertony wręczył im starosta sandomierski Marcin Piwnik.
- Takich postaw nam potrzeba. Ci druhowie przypomnieli, że nie można przechodzić obojętnie obok tych, którzy potrzebują pomocy - mówi Marcin Piwnik.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz