Sandomierzanie oddali hołd bohaterom

Sandomierzanie oddali hołd bohaterom Bitwy Warszawskiej. Uroczystości upamiętniające setną rocznicę zwycięstwa nad bolszewikami odbyły się w sobotę w wojskowej części cmentarza katedralnego.

Wśród uczestników uroczystości byli między innymi: poseł Marek Kwitek, starosta sandomierski Marcin Piwnik, wiceburmistrz Sandomierza Paweł Niedźwiedź oraz radni.

- Zjednoczony naród polski zdolny jest do czynów wielkich, co udowodnił podczas Bitwy Warszawskiej. Gdy większość zwątpiła, polska armia pod dowództwem Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego odniosła wspaniałe zwycięstwo, gromiąc bolszewickie wojska. Polacy wymodlili i wywalczyli niepodległość Polski, obronili Europę przed zalewem komunistycznej ideologii, zmienili losy świata. Europa do tej pory nie jest w stanie we właściwy sposób docenić rangi tego zwycięstwa. Wszystkim żołnierzom składam gratulację i dziękuję za Waszą służbę. Polacy żyjąc w suwerennym państwie są Wam wdzięczni i są z was dumni - podkreślił poseł Marek Kwitek.

Wiceburmistrz Paweł Niedźwiedź powiedział, że Polacy odnieśli zwycięstwo, ponieważ byli jednym narodem, potrafili się zjednoczyć.

- Nigdy nie zrozumiem polskiego fenomenu. W chwilach najwyższej próby, kiedy wymaga tego od nas Bóg i historia, potrafimy wznieść się na wyżyny, nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Jednak, kiedy opada kurz historii, wychodzą z nas najgorsze cechy. W polityce pamięć jest cechą wielce niepożądaną, ponieważ pamięć wymaga wdzięczności. Ale nie ma lepszej nauczycielki życia niż historia - powiedział Paweł Niedźwiedź.

Wiceburmistrz przypomniał, na potwierdzenie tych słów,  czarne karty w historii II RP, między innymi zabójstwo prezydenta Gabriela Narutowicza, przewrót majowy, Berezę Kartuską. Później odniósł się do obecnej sytuacji - podziałów istniejących w naszym społeczeństwie.

- Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego politycy różnej maści za punkt honoru przyjęli dzielenie Polaków na lepszy i gorszy sort, na mówienie, że kto ma rację, a kto jej nie ma. Czemu ma to służyć? Polacy to jedna wielka rodzina, a Polska to jeden wielki dom, gdzie jest miejsce dla każdego - zaznaczył Paweł Niedźwiedź.

Polska, jak powiedział, jest piękna w swojej różnorodności. Ma chlubną kartę w dziejach toleracji. Zastępca  burmistrza przypomniał, że w Sandomierzu 450 lat temu podpisano ugodę między różnymi wyznaniami protestanckimi.

Mówiąc o żołnierzach walczących za naszą wolność, którzy nie wahali się oddać życia za ojczyznę, przedstawiciel sandomierskiego samorządu podkreślił, że byli wśród nich katolicy, prawosławni, osoby wyznania mojżeszowego, ale były prawdopodobnie również osoby, które dzisiaj byliśmy zaliczyli do grona LGBT.

- Krew żołnierska ma jednakowy kolor. Zawsze jest czerwona. Walczyli oni za ideę państwa polskiego wolnego, demokratycznego, suwerennego, które dzisiaj kojarzy nam się  z niezawisłymi sądami, wolnymi mediami, demokratycznymi, równymi, przeprowadzonymi w uczciwy sposób wyborami, państwa, gdzie każdy, niezależnie od zasobności portfela, wyznawanych poglądów politycznych, orientacji, każdy, kto przestrzega prawa, może godnie żyć, pracować, zarabiać i wychowywać swoje dzieci. Nie ma rzeczy ważniejszej niż Polska. Dziękujmy Bogu, że w dzisiejszych czasach ojczyzna nie wymaga od nas daniny krwi. Szanujmy to, co mamy i pamiętajmy, że wolność nie jest nam dana raz na zawsze - apelował do zebranych zastępca burmistrza.

Po przemówieniach delegacje złożyły wieńce pod pomnikiem 4 Pułku Saperów.

Wieczorem Zamek Królewski, siedziba Muzeum Okręgowego zyskał biało-czerwoną iluminację.

Fot. Tomasz Chmiel UM Sandomierz

Fot. Tomasz Chmiel UM Sandomierz Fot. Tomasz Chmiel UM Sandomierz Fot. Tomasz Chmiel UM Sandomierz