Tarnobrzeg. Proces o milionowe odszkodowanie dla niesłusznie skazanego

Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu odbyła się kolejna rozprawa o odszkodowanie za blisko 3 lata spędzone w areszcie tymczasowym przez 70-letniego dziś Zenona K. ze Stalowej Woli, który został oskarżony, a następnie skazany za zabójstwo 3 mężczyzn w hotelu socjalnym w Stalowej Woli. Zenon K. został potem uwolniony od zarzutów przez Sąd Apelacyjny i Sąd Najwyższy. Teraz domaga się blisko 2 mln zł za czas spędzony za kratkami (pisaliśmy o tym na łamach "Tygodnika Nadwiślańskiego")

Podczas dzisiejszej rozprawy sąd przesłuchał samego Zenona K. Został on dowieziony na salę sądową z Domu Pomocy Społecznej w Stalowej Woli, gdzie przebywa. Już po opuszczeniu murów aresztu tymczasowego, na skutek nieleczonej cukrzycy, konieczne było amputowanie mu nogi. Pełnomocnik Zenona K. przyznał, że nie miało to związku z pobytem w areszcie.

Zenon K. odpowiadał na pytania sądu, prokuratury i swojego adwokata. Poruszono szereg tematów, m.in. styl życia mężczyzny przed aresztowaniem, przeżycia związane z pobytem w areszcie tymczasowym, a także skutki, jakie to przyniosło dla jego psychiki.

Zenon K. przyznał, że w przeszłości był karany za włamania i odsiedział kilka lat w zakładzie karnym. Został też wykorzystany jako "słup" w wyłudzeniu kredytu z banku, za co również otrzymał wyrok. Jak zeznał, utrzymywał się z zasiłków z opieki społecznej i zbierania złomu, co przynosiło mu ok. 500 zł miesięcznie. W użytkowanym przez niego lokalu, ze względu na niepłacone rachunki, wyłączono prąd. Według Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Zenon K. nadużywał też alkoholu. On sam stwierdził, że nie nadużywał, pił "jak każdy człowiek".

O samym pobycie w areszcie tymczasowym Zenon K. mówił szczerze. Przyznał, że warunki tam miał dobre i nikt się nad nim nie znęcał. Powiedział jednak też, że po usłyszeniu wyroku 25 lat pozbawienia wolności za potrójne zabójstwo, załamał się psychicznie.

- Przecież byłem niewinny, więc dlaczego miałem iść do więzienia. Każdy by się załamał - stwierdził Zenon K. Zaznaczył także wyraźnie, że radził sobie na wolności i zdecydowanie wolał to, niż pobyt w więzieniu. Traumy związanej z pobytem w zakładzie karnym jednak nie ma.

Teraz stan psychiczny Zenona K. i to, jaki wpływ na niego miał pobyt w areszcie tymczasowym, oceni biegły psychiatra. Wnioskował o to adwokat 70-latka mecenas Paweł Wilkutowski.

- Myślę, że to wyczerpie proces dowodowy przed sądem i na kolejnej rozprawie, zapewne jesienią, możemy spodziewać się wyroku - stwierdził P. Wilkutowski w rozmowie z "Tygodnikiem Nadwiślańskim".

Proces o odszkodowanie to pokłosie zbrodni do jakiej doszło w 2015 roku w Stalowej Woli. W mieszkaniu zajmowanym przez Zenona K. zamordowano dwóch bezdomnych. Trzecia ofiara została zabita w innym mieszkaniu, piętro wyżej. Prokuratura oskarżyła o zbrodnię Krzysztofa P. i Zenona K. Ten pierwszy został jednak uznany za niepoczytalnego i nie stanął przed sądem. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał Zenona K. za winnego i w 2017 roku skazał go na 25 lat pozbawienia wolności. W lipcu 2018 roku, przebywający od chwili zbrodni w areszcie Zenon K. stanął przed obliczem Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Tam usłyszał zgoła inny wyrok. Sąd uznał, że w kwestii zarzutu potrójnego morderstwa Zenon K. jest niewinny. Skazał go jednak na 2,9 roku pozbawienia wolności za niepowiadomienie organów ścigania o zbrodni. Było to dokładnie tyle, ile mężczyzna spędził w areszcie w czasie śledztwa i procesu.

Zarówno prokuratura, jak i obrońca oskarżonego wnieśli kasację do Sądu Najwyższego. Ta prokuratorska została odrzucona. Sąd Najwyższy natomiast uchylił wyrok w sprawie braku zawiadomienia organów ścigania przez Zenona K. i umorzył postępowanie w tym zakresie. To otworzyło drogę do ubiegania się o milionowe odszkodowanie za niesłusznie zastosowany areszt tymczasowy.

Fot. Zenon K. zgodził się na upublicznienie swojego wizerunku Fot. Bogdan Myśliwiec