Niemal dokładnie rok po ogłoszeniu programu naprawczego dla szpitala powiatowego w Nisku radni usłyszeli, jakie zmiany przyniósł, i jakie są perspektywy funkcjonowania placówki. Ale wielogodzinna dyskusja nie przyniosła istotnych rozstrzygnięć.
Nadzwyczajna sesja Rady Powiatu Niżańskiego, jaka odbyła się w miniony piątek, została zwołana na wniosek ośmiu radnych. Przewodniczący Janusz Nawrocki przeprosił obecnych, a przede wszystkim pracownice szpitalnej kuchni, za piekielny ścisk w niewielkiej sali w starostwie. - Radni, którzy zażądali nadzwyczajnej sesji, nie poinformowali mnie, że zapraszają gości. Mogliśmy spotkać się w szkolnej auli i obradować w normalnych warunkach - mówił z żalem. Przewodniczący uprzedził, że najpierw radni dowiedzą się, kto i w jakim stopniu doprowadził do obecnego stanu finansów szpitala. I jaka w tym była rola "wodzusia, który w trudnej sytuacji spakował manatki i wyjechał". Trudno nie domyślić się, że chodziło o poprzedniego, długoletniego dyrektora szpitala, który po wyborach w 2014 r. zrezygnował z pracy... (pen)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz