Zamknij

Wycinanka żydowska Marty Gołąb w sandomierskim "Widnokręgu". Niezwykła wystawa i wyjątkowa publikacja [zdjęcia]

13:01, 19.09.2022 MPlaza
Skomentuj

Misternie wykonane, bogate w znaczenia, zarazem unikatowe w skali nie tylko Polski, wycinanki żydowskie Marty Gołąb można podziwiać w  Galerii Sztuki Restauracji "Widnokrąg" w Sandomierzu. W minioną niedzielę, 18 września, odbyło się tam spotkanie z autorką prac, a jednocześnie książki pod tytułem "Szkice do wycinanki żydowskiej".

Na ścianach galerii można zobaczyć kilkanaście niezwykłych prac krakowianki. Artystka podkreśliła, iż mimo swoich dekoracyjnych walorów, obrazy pełnią inną, ważniejszą rolę.

 -  Są to prace liturgiczne. To obrazy, które służą modlitwie, na różne okazje, na różne święta. Najważniejszy rodzaj wycinanek to "mizrach", umieszczane na wschodnich ścianach synagog  i w domach wskazują modlącym się kierunek na Jerozolimę. Znajduje się na nich napis "mizrach". Ten, kto nie zna hebrajskiego pisma, rozpozna je po menorze, świeczniku siedmioramiennym - tłumaczyła Marta Gołąb.

Jej fascynacja wycinankami zaczęła się w okresie dzieciństwa, spędzonego w Gorcach, za sprawą niani. Tworzyła je, najpierw z góralskimi motywami, a później inspirowane secesją rodzinnego Krakowa, do czasu studiów na tamtejszym Wydziale Konserwacji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych. Potem przerwała swoją pasję, wydała jej się bowiem niepoważna. Zajęła się akwafortą i akwatintą. W 1994 roku, za namową mamy, poszła na warsztaty wycinanki żydowskiej, zorganizowane przy okazji Festiwalu Sztuki Żydowskiej w Krakowie. Zajęcia  te, jak podkreśliła Marta Gołąb, zdecydowały o jej dalszym życiu.

- Po dwóch latach zorganizowano pierwszą wystawę moich prac. Od tamtej pory żyję życiem żydowskim, nie tylko w sensie wycinanki. Mam dalekie korzenie żydowskie, o których do czasu udziału w warsztatach nie wiedziałam. Wychowałam się w rodzinie chrześcijańskiej, ale wybrałam judaizm - opowiadała Marta Gołąb.

Artystka zrobiła już setki wycinanek, dużych i małych, w papierze i pergaminie, monochromatycznych i wielobarwnych, układających się w cykle tematyczne. Tworzy w technikach klasycznych i collage. W pracy posługuje się nożykiem japońskim z wymiennym ostrzem oraz nożem szewskim.

W przygotowaniu książki uczestniczyli sandomierzanie - Bogumiła Szlęk-Gancarz, związana z Muzeum Zamkowym, która wykonała projekt graficzny publikacji oraz Jerzy Krzemiński, wieloletni kustosz Działu Literatury tej instytucji. Wydawcą "Szkiców" jest "Widnokrąg". Anna Bokwa, współwłaścicielka lokalu przyznała, że zachwyciła się wycinankami, które po raz pierwszy zobaczyła w Zamku w Dzikowie. Rok później, w 2019 roku, zostały one pokazane w "Widnokręgu". Wtedy też pojawił się pomysł wydania szerszej publikacji na  temat tej sztuki.  - Zainteresowała nas również przejmująca historia sandomierskich Żydów, którzy jeszcze przed wojną stanowili prawie połowę mieszkańców miasta. Postanowiliśmy, że wystawę zadedykujemy tym "Nieobecnym". Chcieliśmy w ten sposób oddać im hołd, również z tego powodu, że "Widnokrąg" znajduje się w kamienicy wybudowanej przez żydowskiego mieszkańca Sandomierza, Jana Wajnraucha. W tym miejscu kończyło się getto - przypomniała Anna Bokwa.

Wystawę w "Widnokręgu" Anny i Przemysława Bokwów można oglądać do listopada.

Więcej na jej temat będzie można przeczytać w "Tygodniku Nadwiślańskim".

(MPlaza)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%