Wyznawcy prawosławia i katolicy uczestniczyli w warsztatach pisania ikon, zorganizowanych w mijającym tygodniu w Sandomierzu. Tajniki tej sztuki zgłębiali pod okiem mistrza z Supraśla.
W zajęciach brali udział między innymi mieszkańcy Sandomierza i okolic oraz Kielc. Dla niektórych były to pierwsze takie warsztaty, dla innych już kolejne.
- Ich głównym celem jest próba odnalezienia duchowości w dzisiejszym materialnym świecie, skupienia się na wyższych wartościach, na tym, co nieprzemijające, wieczne. To także próba przebudowania samego siebie, ponieważ praca nad ikoną jest szukaniem pokory w sercu - powiedział ksiądz Marcin Chyl, proboszcz parafii prawosławnej w Sandomierzu, która była organizatorem przedsięwzięcia.
Jan Grigoruk, ikonograf z monasteru w Supraślu podkreślił, że do pisania ikon niezbędna jest wiara, bez niej nie da się ich tworzyć. - Podstawą nie jest talent, ale to, aby czuć Pana Boga w sercu. Zajęcia, które prowadzę, opierają się również na rozmowach o duchowości. Są to swego rodzaju rekolekcje - mówił Jan Grigoruk.
Mistrz zaznaczył, że ikony wykonywane są w taki sam sposób, w jaki robiono to przed 1500 czy 500 laty. Uczestnicy warsztatów piszą zatem na prawdziwych deskach, używając naturalnych farb i pędzelków z ogona wiewiórki czy sobola.
Barbara Lisowska-Paterek przyznała, że na warsztaty przywiodły ją artystyczne zainteresowania. Zaznaczyła, że towarzyszy im niezwykła atmosfera duchowości. - To jest nie tylko pisanie ikon. Te zajęcia dają nam coś więcej. Dla mnie są one odskocznią od codzienności, pozwalają się wyciszyć, skupić, pomyśleć o rodzinie i o sobie - dodała mieszkanka Sandomierza.
Zajęcia zakończyły się w tę niedzielę. Ikony zostały poświęcone. Twórcy zabrali swoje prace do domów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz