Zamknij

Burmistrz nie chce kupować "kota w worku"

20:21, 28.03.2013 TN Aktualizacja: 22:04, 28.03.2013
Skomentuj

DSCN9211 (Medium)Władze gminy Nowa Dęba najprawdopodobniej nie będą zainteresowane przejęciem od Kopalni Siarki "Machów" terenu posiarkowego klarownika w Chmielowie, po zakończeniu jego rekultywacji. Jak tłumaczy burmistrz Wiesław Ordon (na zdjęciu) nie chcą bowiem "kupować kota w worku".

To dość zaskakujące stanowisko, w świetle tego co podczas ostatniej sesji rady miasta Tarnobrzeg mówił prezydent Norbert Mastalerz (tutejszy samorząd od kilku miesięcy jest właścicielem kopalni): - Na władzach kopalni spoczywa obowiązek dokończenia prac rekultywacyjnych, na które mamy zabezpieczenie finansowe ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Po zrealizowaniu tych zamierzeń proekologicznych te tereny przejadą w ręce prywatne, albo na rzecz samorządów. Lada moment rozstrzygnie się przetarg na rekultywację klarownika w miejscowości Chmielów. Z tego co mi wiadomo burmistrz gminy Nowa Dęba jest zainteresowany, aby w zamian za zobowiązania podatkowe przejąć ten teren.

- Dziś nikt nie pyta nas o zdanie na temat projektu rekultywacji klarownika, chociaż jeszcze kilka miesięcy temu byliśmy stroną w tej sprawie. Specyfikacja do przetargu na rekultywację zakładała, że nasza gmina będzie uczestniczyć w opiniowaniu tego projektu. Dziś już takiej możliwości nie mamy. Skąd więc mam wiedzieć co byśmy otrzymali? Z poprzednim zarządem kopalni (tym, który kierował nią, gdy należała jeszcze do skarbu państwa - przyp. red) byliśmy umówieni, że otrzymamy projekt rekultywacji klarownika, skonsultujemy go z naukowcami i przedstawimy naszą opinie na ten temat. Ta opinia oczywiście nie musiałby być wzięta pod uwagę, ale mogliśmy wyrazić swoje zdanie - komentuje W. Ordon. - Myślę, że jeżeli otrzymamy propozycję przejęcie ternu po klarowniku, to będziemy się bardzo głęboko nad tym zastanawiać. Pewnie gdybyśmy zdecydowali się go przejąć, to postawilibyśmy pewne warunki. Dziś nie wiemy jakie za kilka lat będą efekty tego, co tam będzie robione. Myślę, że ten teren powinien być zabezpieczony w piezometry, czyli studnie, z których można poobierać próbki do badań. Dzięki temu wiedzielibyśmy, co tam się dzieje, czy nic się stamtąd nie wydobywa. Ktoś powinien finansować koszty tych badań. To wszystko wymaga przedyskutowania.

Burmistrz mówi, że dziś gminie Nowa Dęba teren klarownika nie jest do niczego potrzebny. Zapewnia także, że nie obawia się, że jeśli zostanie on sprzedany, nowy właściciel wpadnie na pomysł, aby go rozebrać - tak, jak było w przypadku podobnego obiektu w Cyganach. Zakłada bowiem, że odpowiednie instytucje nie wydałyby zgodny na taki działania.

W. Ordon zaznacza, że jeśli kopalnia zaproponuje nowodębskiemu samorządowi przejęcie klarownika za przysłowiową złotówkę, to decyzji nie będzie podejmować on sam, a rada gminy. Na pewno więc czeka nas jeszcze debata na ten temat.

(rn)

 

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%