Ponad 10 lat trwała, zapoczątkowana spotkaniem literackim, przyjaźń poety i prozaika Edwarda Stachury z polonistką z Sandomierza, Zofią Bażant. Była to, śmiało można powiedzieć, przyjaźń wyjątkowa w życiu tego chimerycznego, obdarzonego skomplikowaną osobowością człowieka. To pod adresem sandomierzanki autor "Siekierezady" skierował słowa: "chce się pisać dla takich ludzi". Po tych kontaktach pozostał trwały ślad - listy.
w papierowym i elektronicznym wydaniu
"Tygodnika Nadwiślańskiego":
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz