Jacek Kuliga, były komendant Straży Miejskiej w Sandomierzu, nie wyklucza podjęcia kroków prawnych w związku ze zwolnieniem go z pracy. Swojemu przełożonemu zarzuca, że wprowadził go w błąd i nie wypełnił składanych obietnic, również na piśmie. - Byłem przekonany, że taka osoba jak burmistrz nie rzuca słów na wiatr - podkreśla były szef strażników. Mówi także o podeptanym honorze. Marcin Marzec odpowiada, że zmienił zdanie, ponieważ życie weryfikuje na bieżąco podejmowane decyzje.
w papierowym i elektronicznym wydaniu
"Tygodnika Nadwiślańskiego":
Generał07:38, 03.11.2022
0 0
Emerytura z wojska 8 tys i jeszcze stanowisko komendanta - co za dużo to nie zdrowo. 07:38, 03.11.2022