Legenda rodziny Stefanii i Ignacego Rostków z Pysznicy wiąże się z bratem gospodarza - Janem, który w czasie II wojny światowej należał do elitarnego grona cichociemnych - specjalnie szkolonych w Anglii skoczków spadochronowych działającej w okupowanej Polsce.
Ignacy Rostek był rolnikiem, w latach 30. XX w. również lokalnym działaczem opozycyjnego wobec rządzącej sanacji Stronnictwa Ludowego. Jeszcze w latach 90. XX w. na ślubie Agnieszki, wnuczki swojego szwagra Tadeusza Niemca, miał wpięty w klapę garnituru przedwojenny znaczek SL i chętnie rozmawiał o czasach, kiedy marzeniem chłopów z okolicy, gospodarujących na chudych nadsańskich piaskach, była praca w Zakładach Południowych lub Elektrowni w Stalowej Woli.
Ale i wtedy, już w wolnej Polsce, kiedy otwarte były archiwa i ukazało się sporo informacji o legendarnych cichociemnych, pan Ignacy niewiele mógł powiedzieć o konspiracyjnej działalności i losach swojego brata Jana, zrzuconego z Anglii do kraju ofi cera wywiadu Armii Krajowej.
PATRIOTYCZNA RODZINA
W czasie okupacji niemieckiej dom Ignacego Rostka w Pysznicy służył partyzantce jako punkt kontaktowy, najpierw żołnierzom Batalionów Chłopskich, a później Armii Krajowej. Zresztą jego szwagier z tej samej wioski, Tadeusz Niemiec, też konspirował - należał do Narodowej Organizacji Wojskowej, a po scaleniu obu organizacji był żołnierzem Armii Krajowej. Tadeusz, jak wynika z listy sporządzonej na początku lat 90. przez Dionizego Garbacza i Andrzeja Zagórskiego, został w listopadzie 1944 r. aresztowany przez NKWD i przewieziony w transporcie z innymi zatrzymanymi akowcami do łagru w ZSRS. Wcześniej prawdopodobnie przesłuchiwany był w obozie fi ltracyjnym NKWD w Rudniku nad Sanem... (jg)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz