Mostki, szpagaty, salta, gwiazdy czy chodzenie na rękach to dla nich pestka. W sobotę bardziej i mniej doświadczeni miłośnicy gimnastycznej wersji fitness zaprezentowali swoje umiejętności w Sandomierzu.
W hali widowiskowo-sportowej przy ulicy Aleksandra Patkowskiego odbyły się międzynarodowe zawody Grand Prix Fit Kids Acrobaticks & Aerobic Fitness o Puchar Burmistrza Sandomierza. Zaprezentowało się na nich prawie 120 uczestników z różnych stron Polski oraz ze Lwowa na Ukrainie. Występowali oni solo, w duetach i zespołach.
Byli wśród nich utytułowani zawodnicy - mistrzowie i wicemistrzowie świata i Europy oraz triumfatorzy mistrzostw Polski. Byli również debiutanci - dzieci, które ćwiczą w sekcji fitnessu gimnastycznego, utworzonej przez Stowarzyszenie "Czwórka na Szóstkę" przy Szkole Podstawowej numer 4 imienia Jarosława Iwaszkiewicza w Sandomierzu.
- Zajęcia prowadzone są od października 2018 roku. Dzieci nie mają zatem dużego doświadczenia, ale - jak się okazuje - są wśród nich prawdziwie talenty. Jesteśmy z nich dumni. Niejednokrotnie poziom, jaki osiągnęli jest porównywalny z tym, jaki prezentują zawodnicy z klubów o bogatszych tradycjach - podkreśliła Małgorzata Szuba, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 4 Sandomierzu.
Jedną z debiutantek była Ola Czarnecka. Jak przyznała, taniec, który zaprezentowała razem z koleżankami zawiera trudniejsze elementy, choćby salta machowe i szpagaty. - W przygotowanie takiego układu trzeba włożyć dużo pracy. W tym sporcie to konieczność. Codziennie trzeba ćwiczyć i się rozciągać. Wymaga to poświęcenia, ale to nasza wielka pasja - powiedziała Ola.
Komisja oceniała zarówno technikę wykonania, jak również choreografię i ekspresję artystyczną, czyli umiejętność zaprezentowania się przed publicznością.
Grzegorz Biec z Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" z Rzeszowa, sędzia zawodów zaznaczył, że fitness gimnastyczny cieszy się bardzo dużym powodzeniem. Korzyści z uprawiania tej dyscypliny są nie do przecenienia. - Zapewnia ona siłę, gibkość, zwinność, koordynację ruchową. Kształtuje wszystkie cechy motoryczne, a także charakter. Każdy, kto na przykład skacze salto, musi mieć pewien poziom ogłady, odwagi, rozsądku - wyliczał zalety Grzegorz Bielec.
Oprawę artystyczną zapewniła zawodom sandomierska formacja "Paradox".
Więcej o wydarzeniu w Tygodniki Nadwiślańskim.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz