Sandomierska Kamienica Oleśnickich wymaga pilnego remontu. Miasta sporządziło już dokumentację i zastanawia się, z jakiego źródła pozyskać pieniądze na inwestycję. Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej, obecny gospodarz obiektu potwierdza, że prace są konieczne, obawia się jednak, że po remoncie nie będzie tam dla niego miejsca. Przejęciem budynku zainteresowane jest Muzeum Okręgowe.
O to, jakie samorząd ma plany wobec Kamienicy Oleśnickich - kiedy zamierza wykonać tam planowane prace i czy po remoncie zbrojni nadal będą mogli korzystać z zabytkowego budynku, zapytał włodarzy miasta Karol Bury, prezes Ludowego Klubu Sportowego "Sandomierz", w ramach którego działa Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej. Był to jeden z tematów zorganizowanego w obiekcie posiedzenia Komisji Nauki, Kultury, Oświaty i Sportu Rady Miasta.
Rycerze zajmują część budynku od 2003 roku. Wcześniej przez niemal trzy lata pomieszczenia były niezagospodarowane. Chorągiew stworzyła tam nieformalne muzeum, nazwane Strażnicą Historii i Kultury Królewskiego Miasta Sandomierza. W kamienicy odbywają się zajęcia szermiercze, muzyczne i taneczne oraz pokazy dla turystów.
Najpierw chorągiew korzystała z obiektu bezpłatnie, na podstawie umowy użyczenia. Później miasto zaczęło zawierać z LKS "Sandomierz" umowy najmu. Obecnie klub płaci za wynajem prawie tysiąc złotych miesięcznie.
- Przeprowadzaliśmy tam bieżące remonty, jak malowanie ścian czy uzupełnienie tynków. Odnawialiśmy również podłogi - zaznaczył Karol Bury. - Zgromadziliśmy w ciągu tych niemal 20 lat mnóstwo sprzętu, drogiego i bardzo potrzebnego Sandomierzowi, w tym 30 armat. Teraz mówi się o planach remontowych. Słyszymy uwagi: "eksmituje się chorągiew z Kamienicy Oleśnickich". Jeśli będziemy musieli się wyprowadzić, co zrobimy z naszym wyposażeniem? Oddamy go do jakiegoś baraku na ulicy Przemysłowej?
Dokumentacja remontu powstała w 2018 roku. Obejmuje całość obiektu, łącznie z oficyną. Zakłada: odnowienie elewacji zewnętrznej, częściową wymianę dachu, wymianę wszystkich instalacji, naprawę ścian i ułożenie nowych podłóg. Kosztorys przygotowany trzy lata temu opiewał na 2,5 miliona złotych. Jest już nieaktualny. Jak szacują urzędnicy miejscy, koszty prac mogą być teraz nawet dwa razy wyższe.
- Widzimy konieczność wyremontowania budynku. Miasto nie jest jednak w stanie wykonać go za środki własne. Zamierzamy ubiegać się o fundusze zewnętrzne. Pojawiają się głosy, że w przyszłym roku będzie ogłoszony program ministra kultury skierowany na odnowę zabytków. Będą także kolejne nabory do Polskiego Ładu i nowy Regionalny Program Operacyjny - powiedział Piotr Wójtowicz, naczelnik Wydziału Rozwoju, Promocji i Inwestycji w Urzędzie Miejskim.
Niepokój chorągwi o siedzibę wzmogły również informacje o tym, że dodatkowej bazy lokalowej poszukuje Muzeum Okręgowe. Dyrekcja mówi wprost, że jest zainteresowana kamienicą, z której korzystała do 2001 roku. Na posiedzeniu komisji potwierdziła to Kinga Kędziora-Palińska, główny inwentaryzator, występująca w imieniu dyrektora Mikołaja Getki-Keniga.
- Pilnie jest nam potrzebny dodatkowy obiekt w Sandomierzu. Bardzo nam na tym zależy, ponieważ chcemy się rozwijać, głównie pod względem wystawienniczym. Pan dyrektor zobowiązał się pozyskać fundusze na remont. To oznacza, że jeśli miasto przekaże nam obiekt na cele statutowe, my wyremontujemy go za własne środki - poinformowała przedstawicielka instytucji.
Kinga Kędziora-Palińska sprecyzowała: aby muzeum mogło pozyskać fundusze, musi przejąć dany budynek na stałe, nie może to być umowa użyczenia.
- Nasze wyposażenie wypełnia osiem sal, po sufit. Jest to największa zbrojownia w Polsce. To dorobek nie tylko chorągwi, ale i Sandomierza. Jeśli ktoś to zlekceważy i narazi na szwank, będę pierwszą osobą, która się temu sprzeciwi. Nie pozwolę na to, aby taki dorobek został zmarnowany - podkreślił Karol Bury.
Więcej na ten temat w "Tygodniku Nadwiślańskim".
0 0
Rycerzy wysłać na emerytury. Dać im 13-tki, 14-tki i starczy.