Wojewoda świętokrzyski utrzymał w mocy decyzję starosty dotyczącą wydania pozwolenia na budowę w Sandomierzu marketu sieci Lidl. Co to oznacza? – Inwestor może rozpoczynać budowę marketu – wyjaśnia wicestarosta Paweł Niedźwiedź.
Decyzja jest konsekwencją orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach z grudnia ubiegłego roku. Sąd nakazał wojewodzie wydanie merytorycznej decyzji w sprawie pozwolenia na budowę udzielonego wcześniej przez starostę.
Pawilon handlowy, przypomnijmy, miałby powstać na terenie u zbiegu ulic Adama Mickiewicza i Ożarowskiej. Inwestycji sprzeciwiają się właściciele sąsiednich posesji.
– Przepisy Prawa budowlanego nie dopuszczają jakiejkolwiek uznaniowości organów w kwestii udzielenia pozwolenia na budowę. Jeżeli zamierzenie jest zgodne z obowiązującymi przepisami, brak jest podstaw do wydania decyzji odmawiającej udzielenia pozwolenia na budowę. Zarówno w ocenie starosty sandomierskiego, jak i w ocenie wojewody świętokrzyskiego wykładnia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dopuszcza realizację na tym obszarze nowej zabudowy handlowej. Każdy ma prawo do zabudowy swojej nieruchomości – w zakresie powszechnie obowiązującego prawa. Jeżeli inwestycja mieści się w zakresie reguł projektowania i sytuowania budynków wyznaczonych przepisami prawa – wówczas nie można odmówić zatwierdzenia projektu budowlanego – tłumaczy Paweł Niedźwiedź.
W opinii wicestarosty jest to dobra wiadomość dla Sandomierza i jego mieszkańców. Realizacja inwestycji będzie bowiem oznaczać powstanie nowych miejsc pracy, ponadto do budżetu miasta wpłyną dodatkowe pieniądze z tytułu podatku od nieruchomości.
– Wzrośnie konkurencja na rynku sprzedaży. Jednocześnie sama budowa będzie jasnym sygnałem dla potencjalnych inwestorów, że w Sandomierzu jest odpowiedni klimat do prowadzenia procesów inwestycyjnych – dodaje Paweł Niedźwiedź.
Decyzja wojewody jest ostateczna. Inwestor może ruszać z budową. Przeciwnikom przedsięwzięcia, jak przypomina wicestarosta, przysługuje prawo do złożenia skargi do WSA w ciągu 30 dni od daty otrzymania decyzji, jednakże odwołanie nie wstrzymuje wykonania decyzji, chyba że wraz ze skargą złożony zostanie wniosek również w tej sprawie.
Mieszkańcy zamierzają skorzystać z tego prawa. – Zaskarżymy decyzję wojewody do WSA. Złożymy również wniosek o wstrzymanie budowy – zapowiedziała Monika Bienias, jedna z przeciwniczek inwestycji.
Więcej na ten temat będzie można przeczytać w następnym wydaniu "Tygodnika Nadwiślańskiego".
0 0
Budować na krakowskiej k.cpn tyle tam miejsca🙂