Zamknij

25 lat temu do Sandomierza przybył papież Jan Paweł II. ZDJĘCIA i nasza relacja z 1999 roku

14:43, 12.06.2023 Aktualizacja: 13:18, 12.06.2024
Skomentuj

25 lat temu, 12 czerwca 1999 roku do Sandomierza przybył papież Jan Paweł II. W Królewskim Mieście pojawiło się wówczas około pół miliona wiernych. Poniżej znajdziecie zdjęcia z tej wizyty, a także tekst, który wówczas opublikowaliśmy na łamach Tygodnika Nadwislańskiego.

Ten upalny dzień zapisał się na kartach historii Sandomierza i okolic. 25 lat temu przybył tutaj następca świętego Piotra. Helikopter z Janem Pawłem II na pokładzie wylądował na osiedlu Wielowieś. Następnie Ojciec Święty został przewieziony swoim papamobile do Sandomierza, gdzie na błoniach sprawował Eucharystię.

 "Ze czcią pozdrawiam prastary Sandomierz tak bardzo mi bliski" - mówił do zgromadzonych papież. "Jest bowiem Sandomierz wielką księgą wiary naszych przodków. Zapisali w niej wiele stronic święci i błogosławieni".

"Utaiła się bowiem w tym mieście jakaś przedziwna siła, której źródło tkwi w chrześcijańskiej tradycji" - powiedział Jan Paweł II.

[FOTORELACJA]4390[/FOTORELACJA]

A tak pisaliśmy w 1999 roku o wizycie papieża Jana Pawła II w Sandomierzu. Autorką tekstu pod tytułem "Błogosławieni czystego serca" jest Bogumiła Trzaska:

Nie pozwólcie, aby zniszczono waszą przyszłość - powiedział OJCIEC ŚWIĘTY do zgromadzonej pod sandomierską skarpą młodzieży, do pielgrzymów. A zgromadziło się ich w to skwarne przedpołudnie 12 czerwca 1999 roku ponad pół miliona. Zdążali do San-domierza piechotą, pociągami, autobusami. Ze śpiewem na ustach i nadzieją obcowania z Wielkim Pielgrzymem. Czekali wiele godzin w prażącym słońcu, wznosili modły, „ćwiczyli" słowa powitań. Widok tych nieprzebranych tłumów, nad którymi powiewały biało-czerwone, żółte, żółto-białe i błękitne chorągiewki, chusty i transparenty, ściskał za gardło. Nigdy jeszcze w dziejach 1041-letniego Sandomierza nie było w jednym miejscu tylu ludzi. Nigdy jeszcze nie łączyło ich jedno pragnienie - powitać i oddać cześć Następcy Piotrowemu, który w swej wielkiej wędrówce wyróżnił swą obecnością maleńki, choć sławny Sandomierz. 

Oczekiwanie przedłużało się, aż wreszcie, od strony mostu na Wiśle, zafalował tłum, załopotały chorągiewki i rozległy się okrzyki. Tak, to papamobile, poprzedzony samochodami dziennikarzy i ochrony, wjechał do miasta. Jeszcze tylko przejazd między sektorami i Jan Paweł II znalazł się przy ołtarzu. W czasie, gdy Ojciec Święty przygotowywał się do niszy, zgromadzone chóry i tłumy pielgrzymów odśpiewały „Bogurodzicę", a koncelebranci i asysta honorowa Wojska Polskiego w uroczystej procesji zaczęli zajmować miejsca przy ołtarzu, gdzie już wcześniej zasiedli hierarchowie Kościoła z prymasem Polski Józefem Glempem na czele. Średniowieczne rycerstwo pochyliło swe historyczne sztandary, kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego prezentowała broń.

I oto jest już Jan Paweł II. Pochyła się nisko nad ołtarzem, całuje go i w chwilę później pozdrawia wiwatujące tłumy. Złoto-biała szata lśni w słońcu. Na głowie papieża z daleka nawet widoczny jest opatrunek. Niepokój ogarnia ludzi. W sektorze dziennikarskim poruszenie. Nikt nie wie, co się stało. Po chwili zjawia się tam Joaquin Navarro-Valls, rzecznik prasowy Watykanu, który uspokaja i informuje, że Ojciec Święty potknął się jeszcze w Warszawie, upadł i zranił w czoło, ale wszystko jest już w porządku.

„ W imię Ojca i Syna i Ducha świętego" - Jan Paweł II rozpoczyna wielką celebrę. Pasterz diecezji sandomierskiej, biskup Wacław Świerzawski, wita Ojca Świętego, dziękując Mu za odwiedziny Sandomierza: Wielka jest nasza radość i wdzięczność Bogu i Tobie, najwyższy Pasterzu Kościoła, że na tak licznych szlakach swego pielgrzymowania przez świat znalazł się Sandomierz. Zechciał Bóg, że przybywasz, Ojcze Święty, do naszej diecezji... 

(...) Szczęśliwi jesteśmy. Ojcze Święty, że spotykasz się z nami przy ołtarzu podczas mszy świętej, aby nam jeszcze raz przypomnieć, że Jezus Chrystus żyjący w Eucharystii jest największym skarbem Kościoła i świata.

(...) Umiłowany Ojcze Święty, dziękujemy Ci, że za chwilę wprowadzisz Chrystusa na ołtarz i ukażesz nam, że to On jest prawdziwym Gospodarzem naszego z Tobą i Twojego z nami spotkania, abyśmy byli jedno...

Po pięknych, z głębi serca płynących słowach powitania rozległy się dźwięki „Mazurka Dąbrowskiego", a kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego sprezentowała broń.

„Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu" - zaintonował Papież, a kilkusettysięczny tłum podjął słowa spowiedzi powszechnej.

Popłynęły słowa i pieśni ożywiające swą głębią zmęczone, znękane upałem tłumy. I zaczęła się liturgia słowa. Pierwsze czytanie odczytał dowódca marynarki wojennej w Gdyni, komandor Adam Mazurek, cytując Słowo Boże z Księgi Proroka Izajasza. Potem „Psalm responsoryjny" odśpiewała siostra Katarzyna Bruzda ze Zgromadzenia Sióstr Świętej Jadwigi Królowej. Następnie chóry i soliści odśpiewali pieśń „Błogosławieni czystego serca". Słowa Ewangelii wg św. Łukasza odczytał diakon sandomierskiego Wyższego Seminarium Duchownego, Tomasz Lis. Wreszcie zabrał głos On. Popłynęły słowa Ewangelii według św. Łukasza:

Jego Matka rzekła do Niego: „Syna, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". 

Tłum chłonął te słowa, coraz to przerywając je oklaskami, wiwatami, pozdrowieniami. A po homilii znów płynęły słowa modlitw, pieśni chórów, podchwytywane przez tłumy aż do procesji z darami, która była liczniejsza, aniżeli planowano wcześniej. Ojciec Święty z każdym zamieniał parę słów, błogosławił, głaskał po głowie. Widać było, że i Jemu doskwiera upał, że nie czuje się najlepiej, a jednak potrafił siłą swego ducha wykrzesać w sobie moc, by dla każdego mieć coś osobistego, coś, co na zawsze zostanie w pamięci tych, którzy mieli szczęście dotknąć Jego dłoni, ucałować pierścień.

„Abyśmy byli jedno, podajmy sobie ręce" - to kolejna pieśń płynąca nad sandomierskimi błoniami.

Podniesienie - wielka tajemnica wiary - i „Ojcze nasz". I „Nie zważaj na grzechy nasze", i przekazywanie znaku pokoju. „Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata”, „Panie, nie jestem godzien" - popłynęło z kilkuset tysięcy ust. Komunię świętą rozdawało ponad 400 kapłanów, ponad 30 szczęśliwców otrzymało ją z rąk Ojca Świętego, a nad placem unosiły się słowa pieśni „Witaj, Jezu, Synu Maryi".

I zakończenie - słowa podziękowania Ojca Świętego za uczestnictwo we mszy świętej w tym strasznym upale. Bez przesady można stwierdzić, że w tych podziękowaniach Ojciec Święty nie pominął żadnej grupy, żadnej formacji. Było jeszcze wielokrotnie odśpiewane „Sto lat", „Góralu, czy ci nie żal?" i skandowane „Niech żyje papież" i „Zostań z nami”. Ojciec Święty jak-by czerpał moc z tego entuzjazmu i życzliwości tłumu, bo sprawiał wrażenie, że wracają Mu siły. I płynęły z Jego ust słowa pozdrowień dla wszystkich, którzy uczestniczyli w celebrze. Czy zauważył transparent „Uśmiechnij się, Tato"?

„Dziękujemy" - skandowały tłumy. A On w podziękowaniach wspomniał swoje związki z Sandomierzem.

„Bóg zapłać!" I papieskie, apostolskie błogosławieństwo - „Pan z wami!" i „Boże, coś Polskę" - pieśń, która rozbrzmiała z niespotykaną siłą, i tłumy, które rozerwały kordony ochrony, by choć na koniec być blisko papamobile i błogosławiącego z jego wnętrza Następcę Piotrowego. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

dziwnedziwne

0 1

1041 letni sandomierz?szanowny i wielce poczytny tygodniku zwany nadwislanskim skad taka cyfra?

16:45, 14.06.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Samuel HaydnichSamuel Haydnich

3 0

Die Homilie von Johannes Paul II. in Sandomierz im Jahr 1999 war ein unvergesslicher Moment, der tiefgreifenden Einfluss auf Gläubige und Nicht-Gläubige hatte. Seine Worte drückten Weisheit und Demut aus, die für diesen außergewöhnlichen spirituellen Führer charakteristisch waren. Seine Botschaft der Hoffnung, Liebe und des Verständnisses für jeden Menschen, unabhängig von Glauben oder Herkunft, erreichte die Herzen vieler Menschen. Johannes Paul II. verstand es, universelle Werte und Identität zu vermitteln, was ihm weltweit Respekt und Bewunderung einbrachte.

Leider scheint die gegenwärtige PiS-Regierung nicht immer von ähnlichen Werten und Botschaften geleitet zu sein wie die Worte von Johannes Paul II. Trotz der langen katholischen Tradition in Polen haben viele Entscheidungen und Maßnahmen der Regierung Kontroversen und Zweifel an der Achtung der Gewaltenteilung, der Medienfreiheit und der Bürgerrechte ausgelöst. Dies wirft Fragen darüber auf, ob die gegenwärtige Regierung wirklich den Geist des Dialogs, des Verständnisses und der Liebe verkörpert, den Papst Johannes Paul II. propagierte.

20:24, 31.08.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%