Ekspozycja jest autorskim pomysłem Piotra Kusala, miłośnika starej, czarno-białej fotografii Sandomierza, założyciela poświęconej jej grupy na Facebooku, pracownika Sandomierskiego Centrum Kultury. Zaprojektował on i wykonał każdy element wystawy oraz zgromadził eksponaty.
Efekty kilkumiesięcznej pracy sandomierzanina można zobaczyć w sali ekspozycyjnej na parterze Ratusza. W drzwiach prowadzących do niej wiszą negatywy tworzące rodzaj zasłony, a tuż za nimi stoją tablice przybliżające historię fotografii.
W pomieszczeniu zostało zaaranżowane kameralne atelier fotograficzne ze stolikiem, fotelem i starymi lampami. Zgromadzone zostały tam przedmioty związane ze sztuką fotografii, wśród nich choćby: powiększalnik, kopiarka do negatywów czy zegar do ustawiania czasu naświetlania. W gablocie można obejrzeć różnego typu negatywy. Jest także biblioteczka z fachowymi książkami i czasopismami. Można zobaczyć też, jak wyglądała ciemnia fotograficzna.
Jest, oczywiście, mnóstwo dawnych zdjęć. Jedna z tablic zawiera portrety sandomierzan z pozostawionymi miejscami na podpis. Zwiedzający, który rozpozna znajomą osobę, będzie mógł opatrzyć fotografię jej imieniem i nazwiskiem.
Uwagę przykuwa kolekcja aparatów fotograficznych. – Jest ich około stu, od skrzynkowych, przez mieszkowe, po lustrzanki i polaroidy. Jedną z ciekawostek jest aparat szpiegowski, którego używały służby bezpieczeństwa w NRD – opowiadał Piotr Kusal.
Większość tych eksponatów przekazała Ewa Sierokosz, właścicielka jednego z sandomierskich zakładów fotograficznych, kontynuująca tradycje ojca, Mariana Kossowskiego.
Prezentowane są także duże aparaty studyjne. Największy, przekazany na ekspozycję przez Rafała Biernickiego, ma długość około dwóch metrów. Powstał na początku XX wieku w Londynie.
– Jest to właściwie kamera reprodukcyjna, służąca do wykonywania reprodukcji metodą światłodruku. Choć ma ona, podobnie jak aparat, matówkę i obiektyw, nie jest aparatem fotograficznym. Musiałem przystosować ją do tego, aby robić nią zdjęcia. Nie ma ona możliwości ruchu, ani obiektywem ani tyłem. Jest całkowicie sztywna. Muszę korzystać z tego sprzętu z takim dobrodziejstwem – wyjaśniał Rafał Biernicki.
Na wystawie można zobaczyć efekty pracy z tym sprzętem w postaci portretu oraz pejzażu. Zdjęcia Rafała Biernickiego – portrety sandomierzan, wykonane w technice mokrego kolodionu – wyeksponowane zostały również w jednym z okien.
Częścią ekspozycji jest minikino w stylu retro z projektorem, ekranem i fotelami. Wyświetlane są tam archiwalne, najstarsze filmy, jakie nakręcono w Sandomierzu. W sali zgromadzono także szyldy sandomierskich zakładów fotograficznych i kin.
Część sali ratuszowej przeznaczona jest na wystawy czasowe. Ta obecnie pokazywana przypomina siedmiu fotografów, którzy prowadzili w Sandomierzu pierwsze zakłady: Jana Leona Kołeckiego, Franciszka Mańkiewicza, Lucjana Kolasińskiego, Mariana Kossowskiego, Edwarda Bryłę, Wojciecha Walczynę i Henrykę Pieklik.
Pani Henryka powiedziała, że jest zauroczona ekspozycją. Przekazała na nią aparat wielkoformatowy Globika. – Pracowałam na nim do końca ery analogowej, do 1992 roku. Najpierw trochę się go bałam. Robienie zdjęć tym aparatem wymagało bowiem wielu czynności, a ja jestem szybka. Obawiałam się, że zanim wszystko ustawię, klient mi ucieknie – wspominała Henryka Pieklik.
Tematem następnej wystawy czasowej ma być harcerstwo.
Kamila Kremiec-Panek, dyrektorka Sandomierskiego Centrum Kultury przyznała, że kiedy Piotr Kusal przedstawił jej pomysł ekspozycji, nie miała żadnych wątpliwości. Jak podkreśliła, historia fotografii to także historia Sandomierza i jej mieszkańców. – Ta wystawa to historia naszego miasta w pigułce. To także historia fotografii w pigułce. Daje ona również możliwość przedstawienia sylwetek naszych wspaniałych fotografów – mówiła Kamila Kremiec-Panek.
Piotr Kusal zaznaczył, że ekspozycja jest owocem jego kilkunastoletniej pasji związanej z gromadzeniem archiwalnych fotografii Sandomierza. – Przez te wszystkie lata myślałem o tym, żeby stworzyć coś takiego jak ta wystawa. Zależało mi bowiem na tym, żeby pokazywać te zbiory, aby tych zdjęć mogli „dotykać” mieszkańcy naszego miasta, ale i turyści, którzy są zainteresowani starym Sandomierzem – powiedział autor ekspozycji.
Wystawę „Czarno-biała fotografia Sandomierza” można oglądać nieodpłatnie.
[FOTORELACJA]5903[/FOTORELACJA]
[ZT]208810[/ZT]
0 0
Pomysł przedni. Stare fotografie aparaty fotograficzne, fotografia srebrowa mają swój urok, magię.