[FOTORELACJA]7013[/FOTORELACJA]
Mistrz barberingu, czyli fryzjerstwa męskiego spędził w „Czarnym Kruku” w Sandomierzu dwa dni, dzieląc się z pracownikami salonu swoją wiedzą i doświadczeniem.
– Jako fryzjer, jestem odpowiedzialny za to, żeby dobrać fryzurę do kształtu głowy i do twarzy, ale jednocześnie do charakteru człowieka, tak, aby ten, kto ją nosi, dobrze się czuł. Wykonanie fryzury to nie jest jedynie usługa skrócenia włosów. To także rozmowa z klientem oraz to, co podniesie jego poczucie własnej wartości – mówił Piotr Staszewski.
Zaznaczył on, że fryzjerstwo męskie zyskuje większe znaczenie, ponieważ panowie coraz bardziej dbają o siebie, a w związku z tym przykładają coraz większą wagę do jakości świadczonych usług.
– Chcą iść do salonu dla mężczyzn, porozmawiać tam na męskie tematy i miło spędzić czas. Chcą być dobrze obsłużeni, z masażem i pielęgnacją – mówił pan Piotr.
Mistrz barberingu dodał, że aby osiągnąć mistrzostwo w jego fachu, trzeba mieć w sobie dużo pokory. Jest ona niezbędna, żeby chcieć stale się doskonalić i rozwijać.
Łukasz Szpunar, właściciel salonu „Czarny Kruk” podkreślił, że zależy mu na tym, aby stale podwyższać poziom świadczonych usług.
– A żeby być najlepszym w tym, co się robi, wyróżniać się na tle innych salonów, trzeba korzystać z wiedzy najlepszych – powiedział Łukasz Szpunar.
Właściciel „Czarnego Kruka” potwierdził na podstawie swoich doświadczeń zawodowych, że zapotrzebowanie na barbering jest coraz większe, a panowie są coraz bardziej wymagającymi klientami.
– Działalność salonu barberskiego nie ogranicza się tylko do włosów i brody. To także zabiegi pielęgnacyjne, jak na przykład peelingi, maseczki czy świecowanie uszu. Nasza oferta jest szeroka. Mężczyzna wychodzi od nas, mając świadomość, że dobrze wygląda, z większą pewnością siebie i większą energią – dodał pan Łukasz.
Weekendowe szkolenie w Sandomierzu było także spotkaniem dwóch mistrzów. Łukasz Szpunar jest bowiem rekordzistą Guinnessa w morsowaniu. W lodowatej wodze spędził aż 4 godziny i 2 minuty. Po zakończeniu pracy w salonie zaprosił on swojego gościa na morsowanie. Dla Piotra Staszewskiego miało to być pierwsze takie doświadczenie.
[ZT]213330[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz