[FOTORELACJA][/FOTORELACJA]
W mieście i na terenie sąsiednich gmin, Samborzec i Dwikozy, odbywa się IV Festiwal Biegowy Sandomierskim Szlakiem Winiarskim. Start i meta znajdują się na dziedzińcu klasztoru oo. Dominikanów przy kościele św. Jakuba.
Bieg Traktem Królewskim ma 17 kilometrów. Wiedzie w kierunku Złotej, między innymi przez Wzgórze Salve Regina. Jest to również trasa nordic walking. Natomiast 27-kilometrowy Bieg Traktem Pieprzowym – o wyższym stopniu trudności – prowadzi do winnic umiejscowionych na terenie Gór Pieprzowych. Odcinek przebiegający przez rezerwat jest bardzo wymagający technicznie. Później uczestnicy pokonują Trakt Królewski.
– Staramy się, aby trasy były jak najbardziej malownicze i miały walory poznawcze, zwłaszcza dla osób, które przyjechały z daleka. Chcielibyśmy, aby mogły one poznać nie tylko uroki naszego pięknego miasta, ale zobaczyły również malowniczą okolicę z wyjątkowymi w skali co najmniej europejskiej Górami Pieprzowymi oraz winnicami i sadami, teraz pełnymi owoców – zaznaczył Jacek Łabudzki, ultramaratończyk, współpomysłodawca i współorganizator wydarzenia.
Szczecinianka Mirosława Przyłuska uczestniczy w festiwalu biegowym od pierwszej edycji, wcześniej startowała w sandomierskich triathlonach.
– Przyjeżdżam na wydarzenia sportowe do Sandomierza dla przyjaciół, wspaniałego towarzystwa, dobrej zabawy oraz uroczych krajobrazów. Tutejsze trasy są przepiękne! Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego, że biegi po sadach i winnicach mogą dostarczyć tylu wrażeń i tak zachwycić – mówiła pani Mirosława.
Biegaczka podkreśliła, że sport towarzyszy jej od dzieciństwa. Daje przede wszystkim radość.
Agata Wieczorek, Aldona Czech i Agnieszka Tylutki z Tarnobrzega wybrały Bieg Traktem Pieprzowym. Przyznały, że pierwszy raz będą pokonywać tę trasę i są jej bardzo ciekawe. W imprezach biegowych, nie tylko tych sandomierskich, biorą udział regularnie.
– Sprawia nam to przyjemność – fizyczną i psychiczną. Jest to atrakcja oraz forma odpoczynku od życia codziennego – powiedziała Agata Wieczorek.
– Uroda sandomierskich tras jest na pewno atutem. Zdajemy sobie sprawę, że bieg, na który się zdecydowałyśmy, nie będzie łatwy, zresztą w Sandomierzu nie ma łatwych tras. Te dzisiejszą będziemy odkrywać kilometr po kilometrze – podkreśliła Aldona Czech.
Agnieszka Tylutki dodała, że endorfin, jakich dostarcza taki start, wystarcza co najmniej na tydzień.
Przy każdej z winnic znajdują się przygotowane punkty odżywcze dla zawodników.
Po ukończonym biegu, na mecie, zwycięzcy zostają uhonorowani i odznaczeni medalami. Ceremonia zakończenia zawodów zaplanowana jest na godzinę 14.30.
[ZT]215146[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz