Zamknij

Wyjątkowe odkrycie archeologiczne. Uzupełnia dotychczasową wiedzę na temat najstarszych dziejów okolic Sandomierza [FOTO]

08:39, 04.10.2024 mp Aktualizacja: 10:11, 04.10.2024
Skomentuj Badania archeologiczne w Sandomierzu-Mokoszynie  Badania archeologiczne w Sandomierzu-Mokoszynie

Na pozostałości tzw. długiego domu sprzed około 7 tysięcy lat natrafili archeolodzy prowadzący badania ratownicze w Sandomierzu - Mokoszynie. To pierwsze takie odkrycie na Wyżynie Sandomierskiej. 

[FOTORELACJA]7730[/FOTORELACJA]

Badania w Mokoszynie zostały podjęte w związku z budową w miejscu znanego stanowiska archeologicznego zespołu domów jednorodzinnych.  Spodziewano się tam, na podstawie wyników badań powierzchniowych przeprowadzonych pod koniec ubiegłego wieku, odkrycia pozostałości niewielkiej osady z okresu środkowego neolitu ludności kultury pucharów lejkowatych (około 3700-3200 lat przed n.e.).

Zakończone w ostatnim czasie wykopaliska archeologiczne, rzeczywiście, potwierdziły istnienie takiej osady. Odkryto tam jamy - piwniczki służące do przechowywania żywności. Największa z nich przy dnie miała średnicę prawie 3 merów i głębokość 2,7 metra. W jamach znajdowały się fragmenty naczyń glinianych, narzędzia krzemienne i odpadki krzemienne powstałe przy ich wytwarzaniu, kamienne żarna i płyty szlifierskie, a także kości zwierzęce i muszle małży. Z osadą kultury pucharów lejkowatych wiążą się również odkryte w sąsiedztwie jam - piwniczek ślady palenisk.

Dr hab. Marek Florek, archeolog z Delegatury w Sandomierzu Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków przypomniał, że pozostałości podobnych osad odkrywano już w wielu miejscach w okolicach tego miasta, dwie największe w Kamieniu Łukawskim w gminie Dwikozy i Zawichoście-Podgórzu. Ta pierwsza miała około 8 hektarów powierzchni, a druga była prawdopodobnie większa od niej.

Natomiast nieoczekiwanym i najciekawszym odkryciem były pozostałości starszej o kilka tysięcy lat osady, pochodzącej z wczesnego neolitu (ok. 5300-4900 lat przed n.e.). To osada ludności kultury ceramiki wstęgowej rytej.

Kultura ta jest przypisywana pierwszym rolnikom i hodowcom, którzy przybywali na ziemie obecnej Polski z terenów zakarpackich, przemieszczając się przez Bramę Morawską i przełęcze w Bieszczadach. Ludność ta przynosiła ze sobą nie tylko umiejętność uprawy ziemi i hodowli, ale także znajomość wytwarzania i wypalania naczyń ceramicznych czy umiejętność budowy dużych domów o konstrukcji opartej na słupach wkopywanych w ziemię – wyjaśnił dr hab. Marek Florek.

Pozostałości właśnie takiego dużego domu udało się znaleźć w trakcie obecnych badań. Jak poinformowała Monika Bajka, archeolog kierująca badaniami, znajdowały się one na wzniesieniu lessowym, nad krawędzią doliny Wisły. Część chaty została zniszczona przez późniejsze osadnictwo neolityczne. Tym niemniej ustalono, że jej szerokość wynosiła około 6 metrów, natomiast długość przekraczała 20 metrów.

Jak wyglądały odsłonięte pozostałości? Tworzył go zespół tzw. dołków posłupowych, których część jest pozostałością ścian zewnętrznych budynku składających się z wkopanych w ziemię słupów o średnicy około 30 centymetrów i uzupełnianych plecionką z gałęzi eszczynowych wylepianą gliną albo lessem; część zaś to pozostałości trzech rzędów słupów wewnętrznych o średnicach około 50 centymetrów, na których wspierała się konstrukcja dachu.

– Przypuszcza się, że „długi dom” był podzielony na dwa albo trzy pomieszczenia. W środku mogły także mieszkać zwierzęta. Były to domy dla wielopokoleniowej rodziny. Na podstawie wielkości i konstrukcji chaty można wnioskować, że ludzie żyli wtedy w takich dużych rodzinach. Później, w środkowym neolicie to się zmieniło – mówiła Monika Bajka.  

Najdłuższy znany na ziemiach polskich „długi dom” z okresu wczesnego neolitu miał długość ponad 40 metrów – informuje archeolog.

Wokół domu znajdowały się różne jamy, w tym tzw. glinianka, która powstała w wyniku wybierania lessu do wylepiania ścian, a także jamy o charakterze gospodarczym. W dwóch z nich zostały znalezione wytwory z obsydianu, czyli szkliwa wulkanicznego, przynoszonego przez pierwszych rolników z terenów zakarpackich (z obecnej Słowacji bądź północnych Węgier). Tymi wytworami były fragmenty wiórów oraz rdzenia przerobionego na narzędzie. Poza tym w jamach znajdowała się ceramika, zdobiona liniami rytymi i guzami, narzędzia z krzemienia czekoladowego i świeciechowskiego, w tym drapacze używane do oczyszczania skór w procesie wyprawiania, wkładki do sierpa, grocik strzały, a także kości zwierzęce, fragmenty kamiennych żaren i płyt. Dodatkowo, w jednej z jam odkryty został duży fragment naczynia neolitycznej kultury lubelsko-wołyńskiej, co wskazuje na osadnictwo w tym miejscu również ludności tej kultury.

Tzw. długie domy kultury ceramiki wstęgowej rytej dotychczas były znane z terenów Kujaw i ziemi chełmińskiej, Dolnego Śląska i Małopolski. Dr hab. Marek Florek podkreśla, że dokonane obecnie odkrycia uzupełniają w znacznej mierze dotychczasową wiedzę na temat najstarszych dziejów okolic Sandomierza.

Badania prowadziła pracownia „Trzy Epoki”.

Znalezione zabytki po naukowym opracowaniu trafią do zbiorów Muzeum Zamkowego w Sandomierzu.  

fot. Monika Bajka  

[ZT]206607[/ZT]

 

(mp)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%