Dr Marek Tombarkiewicz będzie zarabiał o ponad 10 tys. zł mniej, czyli około 36 tys. zł. Jest to, jak wynika z uchwały zarządu powiatu z 16 kwietnia, sześciokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.
Poprzednia uchwała z 4 lutego, na mocy której miesięczna pensja ustalona została na 46 tys. zł, wywołała bardzo duże emocje. Okazało się, że Marek Tombarkiewicz jest najlepiej zarabiającym dyrektorem publicznego szpitala w Świętokrzyskiem.
Na to, że wysokość jego wynagrodzenia może być niezgoda z przepisami, zwrócili uwagę radni PiS. Mówili o tym na konferencji prasowej, zorganizowanej 18 marca. Starosta Marcin Piwnik odpowiedział na to następnego dnia swoją konferencją.
– Starosta zarzucił nam bicie piany i działania polityczne. Tłumaczył, że dyrektor musi tyle zarabiać, ponieważ jest bardzo dobrym fachowcem. Zapewniał, że prawo nie zostało naruszone – przypominał Marcin Świerkula, szef struktur PiS w powiecie, radny miejski na dzisiejszej konferencji (w środę, 30 kwietnia) .
Radni PiS skierowali pytanie w sprawie poprzedniej uchwały zarządu do organu nadzorczego, czyli urzędu wojewódzkiego. Ten, jak wynika z udzielonej im odpowiedzi, wezwał władze powiatu do złożenia wyjaśnień. W reakcji na to starosta poinformował, że 16 kwietnia zarząd podjął nową uchwałę w sprawie ustalenia wynagrodzenia.
– Nie mamy satysfakcji z tego powodu. Jednak okazuje się, że to, na co wskazywaliśmy, było prawdą – dyrektorowi szpitala przyznano pensję zbyt wysoką. Rodzi się tutaj pytanie o kompetencje zarządu, skoro tak ważna uchwała została podjęta niezgodnie z prawem. Nie atakujemy dyrektora, nie kwestionujemy jego kompetencji, chodzi o to, że trzeba trzymać się litery prawa – mówił Marcin Świerkula.
Wyraził on nadzieję, że Marek Tombarkiewicz nie zrezygnuje z pracy.
Jak wyliczył radny, obniżenie pensji dyrektora złoży się na kwotę ponad 120 tys. zł w skali roku. Zasugerował, aby te pieniądze przeznaczyć na funkcjonowanie przyszpitalnych parkingów, na to, aby tak jak do tej pory były one bezpłatne.
– Pieniądze dzielą ludzi, są tematem drażliwym. Pan dyrektor sam nam zasugerował, aby jego pobory zmniejszyć. Takie jest nasze wspólne stanowisko. Nie chcemy, aby sprawa wynagrodzenia miała przełożenie na kontakty dyrektora z pracownikami i była wykorzystywana do celów politycznych –powiedział starosta.
Dodał, że ustalona teraz kwota wynagrodzenia będzie waloryzowana zgodnie z danymi GUS. Marcin Piwnik powiedział, że w miarę możliwości, w najbliższych miesiącach, jeśli szpital będzie się rozwijał, zarząd będzie starał się pobory Marka Tombarkiewicza podnieść.
Starosta nie zgodził się z twierdzeniem, że wcześniejsza uchwała była niezgodna z przepisami, wyjaśnił, że do wyliczenia pensji szefa lecznicy przyjęto inną kwotę bazową, nie 6 tys. zł, a ponad 8 tys. zł. Powiedział też, iż nie ma informacji o piśmie z urzędu wojewódzkiego.
[ZT]220552[/ZT]
0 0
Już kilka razy pisałem że piwnik nie umie liczyć. Ani pensji dyrektora, ani terminu złożenia wniosku wraz z wymaganymi dokumentami, ani marszu nordic walking....
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz