Chodzi o banery reklamujące szkołę językową Pawła Żerebca, które wisiały na ogrodzeniu dwóch miejskich szkół. Radny miałby złamać w ten sposób zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na majątku gminy. – Ogrodzenie jest mieniem gminy. O działalności gospodarczej świadczą wydruki z centralnej ewidencji działalności gospodarczej, umowy zawarte z dyrektorami szkół i faktury wystawione przez te placówki – tłumaczył burmistrz.
To Paweł Niedźwiedź skierował w tej sprawie pismo do radnych.
Zdaniem autora opinii prawnej przygotowanej na zlecenie miasta przypadek wiceprzewodniczącego wyczerpuje przesłankę przepisu o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej na mieniu gminy, jakkolwiek – zaznaczył – „można zauważyć próby łagodzenia bezwzględności stosowania tego przepisu”. Paweł Żerebiec powoływał się natomiast na opinię prawną, przygotowaną dla niego, na potrzeby nieco innej sprawy. Wynika z niej, że mandat wygasa wtedy, jeśli radny jest w swojej działalności uprzywilejowany, a on – jak podkreślił – podejmował działania na tych samych zasadach co inne podmioty, zgodnie z powszechną dostępnością.
Członkowie komisji rewizyjnej oraz skarg i wniosków postanowili, w związku z tym, że są dwie odmienne opinie prawne, przekazać dokumentację sprawy do organu nadzorczego, czyli do wojewody, aby jego służby prawne oceniły, czy prawo zostało złamane.
– W odpowiedzi na korespondencję od przewodniczącego Rady Miasta Sandomierza poinformowaliśmy, że zajęcie stanowiska w podnoszonej w piśmie kwestii leży w kompetencjach tejże rady. Gdyby ewentualnie podjęto jakąkolwiek uchwałę, standardową procedurą jest zbadanie jej w ramach nadzoru nad samorządami przez Świętokrzyski Urząd Wojewódzki – powiedziała Angelina Kosiek, rzeczniczka wojewody.
W odpowiedzi udzielonej sandomierskiemu gremium przypomniano również, że wojewoda, jako organ administracji rządowej, nie wydaje opinii prawnych na prośbę czy żądanie innych organów lub osób fizycznych. Zgodnie z zleceniem zawartym w piśmie, rada miasta ma do 16 maja poinformować wojewodę o poczynionych ustaleniach i wyniku załatwienia sprawy.
Na przyszłotygodniowej sesji radni rozpatrzą projekt uchwały w sprawie wygaśnięcia mandatu Pawła Żerebca „z powodu naruszenia przez niego zakazu łączenia mandatu radnego z prowadzeniem działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego Gminy Sandomierz”.
Andrzej Bolewski, przewodniczący rady miasta wyjaśnił, że przygotowanie takiego projektu wynika z procedury. Przypomniał, że jeśli radni przyjmą uchwałę, wiceprzewodniczącemu będzie przysługiwało prawo złożenia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, jeśli zaś rada ją odrzuci, wojewoda będzie mógł – jeśli uzna, że są do tego podstawy – podjąć działania w sprawie mandatu.
Andrzej Bolewski nie chciał ujawnić, jakie jest jego stanowisko. – Ważne będą dla mnie opinie komisji merytorycznych – powiedział przewodniczący.
– Taka uchwała nie powinna być procedowana. Została przygotowana tendencyjnie. W poprzedniej kadencji było kilka uchwał w podobnych sprawach, ale żadna z nich nie miała takiej formy. Wszystko wskazuje na to, że jej autorem jest burmistrz, który – jak widać – nie odpuszcza – stwierdził wiceprzewodniczący.
Radny powtórzył, że nie złamał prawa, nie prowadził bowiem działalności zarobkowej na majątku miasta. Zaznaczył, że korzystał z ogrodzeń szkolnych jak inni, na zasadzie powszechnej dostępności, „na warunkach powszechnie ustalonych w odniesieniu do tego typu czynności prawnych dla wszystkich mieszkańców gminy”. Paweł Żerebiec podpiera się czterema opiniami prawnymi.
Stwierdził, że stał się celem, ponieważ prezentuje poglądy i potrzeby mieszkańców, zadaje wiele pytań, czasem niewygodnych. Paweł Żerebiec jako jedyny członek koalicji głosował przeciwko podniesieniu opłat za odbiór odpadów.
Burmistrz Niedźwiedź zaznaczył, że wyłączne kompetencje w sprawie mandatu ma rada miasta.
– Na pewno nie będziemy za uchyleniem mandatu. Mieliśmy w poprzedniej kadencji sprawy większego kalibru i nie rozstrzygaliśmy ich w taki sposób – powiedział Krzysztof Szatan, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Drugi opozycyjny klub, "Przyjazny Samorząd", nie podjął jeszcze decyzji.
Paweł Żerebiec jest członkiem pięcioosobowego klub „Niezależni”. Był on jednym z kandydatów na burmistrza. Startował z własnego komitetu wyborczego.
[ZT]220753[/ZT]
Leon 17:42, 07.05.2025
To przykre że w Sandomierzu ludzie potrafią wybrać na radnego takiego totalnego głupka i wcale nie chodzi o jego niezaplacone banery tylko o całokształt...
Jarek 17:58, 07.05.2025
Ten *%#)!& powinien siedzieć
San17:58, 07.05.2025
Po twojej wypowiedzi twierdzę że ty chyba jesteś kolegą radnego Zioło.
Jarek17:58, 07.05.2025
Ten skur**syn powinien siedzieć
Mieszkaniec20:07, 07.05.2025
Bardzo intelektualna dyskusja.
Wybitni inteligenci, a jakie słownictwo.
Osoba która jest burmistrzem to właśnie taki malutki człowieczek, byle swoje byle komuś dokuczyć. Żal mi go.
PosadySwoimLudziom20:41, 07.05.2025
Jarek i Leon super się spisaliście. Partia jest z was dumna. Możecie liczyć na premie, pan burmistrz sypnie groszem. Trzymajcie tak dalej, a może nawet dostaniecie robotę w Starostwie :)
San20:43, 07.05.2025
PSL może i dobrze mówisz ale mylisz starostwo z UM.
0 0
Właśnie nie mylę niestety. To jest jedna klika, w której swobodnie przepływają stanowiska, pieniądze, a nawet kochanki.
0 0
2-3 lata temu słyszłąem o paniach załatwiających pewne sprawy w starostwie i odwcięczały sie w wiadomy sposób.