[FOTORELACJA]9363[/FOTORELACJA]
Dla uczestników przygotowano dwie trasy biegowe. Dłuższa, dziesięciokilometrowa, dla biegaczy i „kijkarzy”, prowadziła z placu Rawelin na Podwalu Dolnym, przez wąwóz św. Jacka Odrowąża, ulicami Staromiejską i Rokitek, przez wzgórze Salve Regina, a potem drogami polnymi wśród sadów przez Andruszkowice i Kobierniki. Bieg na pięć kilometrów wiódł przez Podwale i Park Piszczele.
Na start zdecydowały się osoby w różnym wieku, od dzieci po seniorów, z Sandomierza i okolic, ale także między innymi z Buska Zdroju i Lublina.
Edyta Pawlos z Klubu Biegacza „Witar” w Tarnobrzegu po raz pierwszy uczestniczyła w tym sandomierskim wydarzeniu. – Wyznaczona trasa jest dla mnie obca. Ale lubię 10-kilometrowe dystanse. Biegam na co dzień. Daje mi to radość i satysfakcję, zapewnia także bardzo dobre samopoczucie – mówiła pani Edyta.
Dla Agnieszki Matysiak, także z Tarnobrzega, był to kolejny start w Sandomierskich Biegach Kwitnących Sadów. – Uczestniczyłam już w tych edycjach, w których były również biegi na 20 kilometrów, impreza była rozłożona na dwa dni, a trasy wiodły przez sady, między drzewami. Uczestniczę w wydarzeniu także z sentymentu, ponieważ pochodzę z Sandomierza – podkreśliła Agnieszka Matysiak. – Ten bieg jest wymagający ze względu na wzniesienia na trasie, już na początku trzeba podbiec pod górę. Cieszy mnie to, że z roku na rok bierze w nim udział coraz więcej osób.
Zadowolenie z tego powodu wyraził również burmistrz Paweł Niedźwiedź. – Tak duża liczba uczestników świadczy o tym, że ludzie chcą uprawiać sport, chcą się ruszać i wyjść z domów, mimo niesprzyjającej aury. Sandomierz i okolice, to, że trasa wiedzie po sandomierskiej Toskanii, na pewno również przyciągają – powiedział burmistrz.
Dla zwycięzców w poszczególnych kategoriach przygotowano nagrody rzeczowe i puchary. Nagrodzony został także najlepszy sandomierzanin i sandomierzanka zawodów.
Organizatorem wydarzenia był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sandomierzu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz