[FOTORELACJA]5154[/FOTORELACJA]
O przejściach dla pieszych, nad którymi, cytując, „krąży duch mistrza Barei”, poinformowali zaniepokojeni czytelnicy „Tygodnika Nadwiślańskiego” i portalu www.tyna.info.pl.
– Zainteresujcie się tym, jak zrobione są przejścia dla pieszych na tych remontowanych drogach. Specjalne płytki z wypustkami, pozwalające osobom niewidomym i niedowidzącym wyznaczyć granicę drogi, czy przejścia, są zainstalowane tylko z jednej strony jezdni. Nie wiem, czy to znaczy, że dla tych osób mają to być przejścia jednokierunkowe? Czy też może to coś dla wzbudzenia u nich dreszczyku emocji? W jedną stronę przechodzą bezpiecznie, a w drugą „jak się uda”? Mieliśmy wzywanie pielęgniarek metodą walenia kijem w parapet, które „rozsławiło” Tarnobrzeg, teraz mamy szansę znów „zabłysnąć” – ironizuje jedna z osób, które zwróciły uwagę na sposób wykonania niektórych przejść dla pieszych.
Zapytaliśmy o bardzo kontrowersyjne „rozwiązanie” urzędników magistratu. Z informacji, jakie uzyskaliśmy wynika, że docelowo wszystkie przejścia dla pieszych będą miały zamontowane udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami po obu stronach jezdni. Urząd Miasta w Tarnobrzegu podkreśla, że ulice, na których znajdują się wspomniane wcześniej niekompletne przejścia, to wciąż plac budowy i dopiero po zakończeniu robót będzie można ocenić, czy wykonawca wykonał je zgodnie z projektem. Niemniej jednak podano wyjaśnienie obecnego stanu rzeczy.
– Wykonawca robót czeka na dostawę materiałów. Doraźnie, z uwagi na fakt, że wspomniane przejścia są już użytkowane przez pieszych, położono płytki bez wypustek. Płytki zostaną wymienione niezwłocznie po otrzymaniu przez wykonawcę zamówionych materiałów – poinformował Wojciech Lis, rzecznik prasowy prezydenta Tarnobrzega.
[ZT]206121[/ZT]
2 0
Dobrze, że jesteśmy jako społeczeństwo wyczuleni na potrzeby osób z różnymi niepełnosprawnościami. Ważne jest projektowanie i wykonywanie przestrzeni miejskiej z uwzględnieniem potrzeb wszystkich mieszkańców. Ale . . . nad naszym jeziorem, zaprojektowano i wykonano chodnik, całą ścieżkę z uwzględnieniem potrzeb osób niewidzących. Mamy tam oznaczenia dzięki którym tym osobom łatwiej sie poruszać, mapki dotykowe, co pozwala zapoznać się topografia terenu. I. . . przy głównym wjeździe wydzierżawiono budynek jednej z lokalnych restauracji, która na tychże ścieżkach ustawiła stelaż z zadaszeniem zewnętrzym stolików. Tym samym ograniczyła dostęp do mapki sensorycznej. Radość wielka kiedy widać starania projektantów i wykonawców, apeluje do władz miasta aby mowy dzierżawy "chroniły" takie perełki. Żal patrzeć, niby jest ale nie można skorzystać .
0 0
Te płytki wypustkowe to pozorne usprawnienie dla osób niedowidzących. Takie osoby powinny mieć opiekuna i samodzielnie po miastach nie powinny się poruszać.
Na niektórych skrzyżowaniach słychać terkotanie sygnalizacji dźwiękowej,jak się zielone światło włącza. Czy to też usprawnienie dla niedowidzących? Jest ono wqrzające dla pozostałych ludzi, zwłaszcza blisko skrzyżowań zamieszkałych. Sygnalizację wyłączyć. Opiekun dla takich osób niedowidzących potrzebny od zaraz.