Nasila się proceder podrzucania śmieci w Tarnobrzegu. Służby miejskie zapowiadają, że w przypadku ustalenia, kto taki proceder uprawia, wyciągną konsekwencje prawne i finansowe.
Niedawno pisaliśmy na portalu „Tygodnika Nadwiślańskiego” o problemie ze śmieciami wyrzucanymi w miejscu zlikwidowanego śmietnika na osiedlu Serbinów. W komentarzu do postu jeden z czytelników wrzucił zdjęcie sterty odpadów zalegających nad brzegiem Jeziorem Tarnobrzeskim.
Worki i śmieci zostały wyrzucone po przeciwległej do kąpielisk i plaży stronie jeziora, przy zjeździe nad wodę od strony Ocic, przy zwykłym koszu na śmieci. Na pewno nie leżały tam zbyt długo – ewidentnie ktoś je w tym miejscu podrzucił w ostatnim czasie.
Sprawą zainteresował się prezes Tarnobrzeskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego (dawny Rejon Dróg Miejskich w Tarnobrzegu), który dowiedział się o niej z lektury FB „Tygodnika Nadwiślańskiego”.
– Taka sytuacja była absolutnie niedopuszczalna. Usunęliśmy te śmieci, choć naraża nas to na dodatkowe koszty. Nie wiem, kto je w tym miejscu podrzucił, czy byli to wędkarze, czy ktoś ze zlokalizowanych w okolicy domków letniskowych. Jeżeli znajdziemy jakieś elementy wskazujące na właściciela tych odpadów, zostanie on ukarany i obciążony kosztami – mówi Damian Karbowniczak, prezes TPK.
Zjawisko podrzucania śmieci do altan i obok nich nagminnie odnotowuje się w rejonie ogródków działkowych, a także na osiedlach położonych poza centrum miasta. Niedawno informowaliśmy o hałdzie odpadów tekstylnych podrzuconych na osiedlu Mokrzyszów.
Z problemem borykają się też tarnobrzeskie spółdzielnie mieszkaniowe, bo śmieci podrzucane są najczęściej właśnie do kontenerów i altan na ich terenie.
– Niestety, obawiam się, że jedynym wyjściem jest poszerzenie sieci miejskiego i spółdzielnianego monitoringu i wykorzystywanie go pod kątem wyłapania tych, którzy podrzucają śmieci. Tylko w ten sposób można ten karygodny proceder ograniczyć – mówi D. Karbowniczak.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Piotr Welanyk [email protected]