Zacząć od zawiadomienia
Rozmowa z dr Leszkiem Kupcem, adwokatem z Tarnobrzega.
– Panie mecenasie, czy klienci piramidy finansowej Coinplex, których mamy w naszym regionie tysiące, powinni się bać odpowiedzialności karnej za udział w przestępczym procederze?
– To zależy. Większość z nich to ofiary przestępstwa, które zostały po prostu oszukane. Na pewno odpowiedzialności nie ponoszą zwykli „klikacze”, którzy zostali do piramidy wciągnięci, wpłacili pieniądze i uruchamiali aplikację „kwantyfikując” swoje środki. Nieco inaczej wygląda sytuacja osób, które bardziej zaangażowały się w proceder i aktywnie wciągały do piramidy kolejne ofiary.
– No właśnie, mechanizm piramidy finansowej polegał właśnie na tym, że uczestnicy wciągali do niej kolejnych, ci kolejnych, itd. Ci, którzy stracili pieniądze mówią teraz o tym, że zostali oszukani, ale obwiniają nie organizatorów „Coinplexu”, tylko przede wszystkim tych, którzy ich do tego „wprowadzili”. Słusznie?
– Poniekąd trudno się im dziwić. Należy jednak rozróżnić pewne sytuacje. W przypadku tej piramidy finansowej bywały takie sytuacje, że ktoś został w to wciągnięty i omamiony, namawiał rodzinę, czy najbliższych znajomych. Tu można przyjąć, że te osoby działały w dobrej wierze. Na zasadzie, przykładowo oczywiście: „słuchaj siostra, jest taka aplikacja, można zarobić, trzeba wpłacić, ale potem się zarabia, spróbuj”. W tego typu przypadkach zapewne zagrożone będą teraz, po runięciu piramidy, relacje rodzinne, ale nie widzę zagrożenia odpowiedzialnością karną.
– To kto nią jest Pana zdaniem zagrożony?
– W mojej ocenie ci, którzy werbowali na dużą skalę. Organizowali szkolenia dla całkiem obcych ludzi, namawiali do wciągania innych, budowali tę piramidę. Oni posługiwali się materiałami przygotowanymi przez przestępców, kreowali się na ekspertów, wmawiali ludziom, że ta „magiczna kwantyfikacja” działa, mamili zyskami. Co więcej, osiągali z tego tytułu konkretne profity – mieli lepsze oprocentowanie swoich „transakcji”, otrzymywali cenne nagrody rzeczowe. W tym przypadku mamy w najlepszym wypadku do czynienia z pomocnictwem w przestępstwie. Na tym nie koniec, te osoby, z tego co wiem, praktycznie nigdy nie informowały, że od zysków należy odprowadzić stosowny podatek. Swoją drogą, już to powinno wzbudzić podejrzenia ofiar.
– Można to przekazywanie informacji podciągnąć pod doradztwo inwestycyjne?
– Oczywiście, szczególnie w przypadku tych osób, które rozkręciły proceder werbunku na dużą skalę. Tymczasem polskie prawodawstwo rezerwuje udzielanie porad inwestycyjnych dla osób posiadających licencję – zezwolenie Komisji Nadzoru Finansowego. Bez tego, takie doradzanie jest traktowane jak działalność maklerska bez zezwolenia, co jest przestępstwem zagrożonym karą grzywny nawet do 5 milionów złotych i 2 latami pozbawienia wolności.
– Zapewne wszystkie osoby, które były zaangażowane w budowanie piramidy poprzez werbunek nowych członków będą się teraz zasłaniały działaniem w dobrej wierze i kreowały się na ofiary. Także ci „duzi” werbownicy…
– Proszę wybaczyć, ale nie kupuję tego. Przestępstwa związane z piramidami finansowymi powtarzają się cyklicznie i ten mechanizm jest znany. Jeżeli ktoś angażował się w to na dużą skalę, dążąc do wciągnięcia jak największej ilości osób dla osobistych korzyści, to musiał zdawać sobie sprawę, że ci wciągani stracą. Nie przypadkiem tą sprawą zajmują się służby wyspecjalizowane w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej.
– Wspomniał Pan o służbach, tymczasem w Coinplex zaangażowanych było wielu policjantów, strażaków, czy wojskowych…
– Osoby, które nie mają normalnego angażu pracy, ale pracują w tzw. służbie – policja, straż pożarna, wojsko, sędziowie, prokuratorzy, muszą mieć zezwolenie na dodatkową pracę zarobkową. Jeżeli takie osoby zaangażowały się w piramidę finansową, to wystawia to im fatalną opinię, bo pomijając wszystko inne, zakładam, że takowego pozwolenia nie posiadały. W takich przypadkach muszą liczyć się z poniesieniem odpowiedzialności dyscyplinarnej.
– Czy osoby, które zostały namówione do wejścia w piramidę finansową Coinplexu mają szansę na odzyskanie straconych pieniędzy?
– Zależy jak zostały namówione. Jeżeli opowiadano im, że to działa na zasadzie handlu kryptowalutami, na giełdach, itd. to oczywiście, bo to było oszustwo. Te osoby mogą składać zawiadomienie o przestępstwie – na policję, albo do prokuratury i wnosić o naprawienie szkody w całości. Zaznaczam, że chodzi o pieniądze, które realnie wpłacili, a nie w teorii „zarobili”. Można też składać pozwy cywilne, ale ja na ich miejscu poczekałbym na zakończenie postępowania karnego.
– Jakaś część uczestników piramidy, szczególnie ci, którzy weszli do niej w początkowej fazie, jednak zarobiła i to czasami niemałe pieniądze…
– Od których zapewne nie zapłacono podatku. W mojej ocenie te osoby powinny zgłosić się do urzędu skarbowego i odprowadzić należne podatki. Bez tego ryzykują, że to fiskus zapuka do nich, a to może mieć nieprzyjemne konsekwencje.
– Od czego powinien zacząć człowiek oszukany przez Coinplex?
– Od złożenia stosownego zawiadomienia o przestępstwie do odpowiednich organów – policji lub prokuratury.
– Dziękuję za rozmowę.
rozmawiał Piotr Welanyk
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz