[FOTORELACJA]8775[/FOTORELACJA]
Wczoraj po południu służby ratunkowe poinformowane zostały o zdarzeniu drogowym, do którego dojść miało na terenie Bogorii.
– Z relacji zgłaszającej wynikało, że w rowie znajduje się pojazd z włączonymi światłami oraz kluczykami w stacyjce, jednak w pobliżu nikogo nie ma - mówi asp. Joanna Szczepaniak, oficer prasowa staszowskiej policji. – Jeszcze przed przybyciem mundurowych na miejsce zdarzenia pojazdem marki Toyota przyjechał mężczyzna. W trakcie wykonywanych czynności okazało się, że to ten sam człowiek, który kierował pojazdem „zaparkowanym” w rowie. 25-latek wyjaśniał mundurowym, że na łuku drogi stracił panowanie nad autem, w wyniku czego zjechał do przydrożnego rowu i uderzył w drzewo.
Mężczyzna relacjonował policjantom, że zadzwonił do kolegi z prośbą, aby ten zawiózł go gdzieś, gdzie miałby możliwość pożyczyć inny pojazd, którym mógłby wyciągnąć znajdujące się w rowie audi. Na miejsce wrócił toyotą. Mężczyzna w wyniku zdarzenia nie odniósł poważniejszych obrażeń, jednak jego większy problem pojawił się z chwilą sprawdzenia jego stanu trzeźwości.
– Wówczas okazało się, że mieszkaniec gminy Bogoria nie tylko kierował audi znajdując się w stanie nietrzeźwości, ale w takim samym stanie na miejsce wrócił toyotą. Urządzenie bowiem wskazało w jego organizmie ponad 1,3 promila alkoholu - dodaje J. Szczepaniak.
Kierowca usłyszy niebawem zarzuty związane z kierowaniem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu co najmniej kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów, wysoka kara grzywny, a także kara do 3 lat pozbawienia wolności.
[ZT]219957[/ZT]
.15:43, 25.02.2025
Gdyby miał normalnych rodziców, to nigdy nie wsiadł by za kierownicę po alko.
1 0
Czego oczekiwać po 4 zerach i 5 za kierownicą...