Zamknij

Dodaj komentarz

Strażacy uratowali kota, który wpadł do 15-metrowej studni. Wykazali się przy tym nie lada pomysłowością

Piotr Welanyk Piotr Welanyk 18:07, 14.11.2025 Aktualizacja: 18:15, 14.11.2025
Skomentuj Cały i zdrowy kot został wyciągnięty z głeboki Cały i zdrowy kot został wyciągnięty z głeboki

Nietypową akcję ratownicza przeprowadzili strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej ze Staszowa, którzy "sposobem" uratowali kota uwięzionego 15 metrów pod ziemią.

– W piątek, 14 listopada, około godziny 15.30 otrzymaliśmy zgłoszenie o kocie uwięzionym w studni znajdującej się na terenie niezamieszkałej posesji w podstaszowskiej miejscowości Pocieszka. Na miejsce zdarzenia zadysponowany został zastęp z JRG Staszów, który po przybyciu na miejsce zdarzenia ustalił, że w niezabezpieczonej studni na głębokości koło 15 metrów znajduje się żywy kot – poinformował „Tygodnik Nadwiślański” brygadier Jarosław Juszczyk, zastępca komendanta powiatowego PSP w Staszowie.

Strażacy stanęli przed trudnym zadaniem, bo ze względu na nieznany stan techniczny studni, spuszczenie w głąb ratownika nie wchodziło w grę.

– Obecni na miejscu akcji strażacy wymyślili niekonwencjonalny sposób, żeby uratować zwierzę. Na dno studni został spuszczony wiklinowy kosz z włożonym do niego przysmakiem dla kota. Głodne zwierzę weszło do kosza, a strażacy wyciągnęli je na zewnątrz. – mówi brygadier J. Juszczyk.

Działania strażaków ze Staszowa zakończyły się pełnym sukcesem, a całe i zdrowe zwierzę zostało przekazane właścicielowi. 

Fot. PSP Staszów

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%