Grzegorz Kilijański, tarnobrzeski fotograf specjalizujący się w zdjęciach przyrodniczych, odkrył pojawienie się w Polsce niespotykanego tu wcześniej gatunku osy złotolitki, Chrysis chrysostigma Mocsary, 1889. To duża sensacja, bowiem dotąd owady te występowały jedynie na południu Europy. Teraz zostały odnalezione w rejonie Tarnobrzega.

[FOTORELACJA]3688[/FOTORELACJA]

– W Polsce żyje około 100 gatunków złotolitek, czasami udaje mi się zrobić im zdjęcia, choć to wyjątkowo trudne obiekty. Są bardzo nerwowe, ruchliwe, mawiają o nich, że „żywią się słońcem”, dlatego im cieplej i słoneczniej, tym bardziej są w ruchu. Tymczasem wtedy, gdy zrobiłem te zdjęcia, które okazały się sensacją, było piękne słońce i ze 30 stopni temperatury. „Obiekt” mojego zainteresowania przysiadał na sekundę, dwie i to sporadycznie. Ale udało mi się kilka zdjęć zrobić – wspomina Grzegorz Kilijański.

Gdy fotograf z Tarnobrzega oglądnął zdjęcia, stwierdził, że jeszcze nie widział takiej złotolitki.

– Przeglądnąłem zdjęcia występujących w Polsce złotolitek i to nie była żadna z nich. Sięgnąłem po źródła dotyczące Europy i znalazłem fotografię identycznego osobnika. Był opisany jako Chrysis chrysostigma Mocsary, 1889. Skontaktowałem się z największym w Polsce autorytetem w dziedzinie tych owadów, z profesorem Bogdanem Wiśniowskim. Odpowiedź jaką niedawno dostałem, jest jednoznaczna: „Potwierdzam: to jest Chrysis chrysostigma Mocsary, 1889. Ja mam w zbiorze tylko okazy z Francji, Włoch i Moraw. Gatunek nowy dla Polski. Gratuluję obserwacji” – opowiada G. Kilijański..

Informacja o odnalezieniu na ternie Polski niewystępującego tu wcześniej gatunku osy wywołała sensację. Autor zdjęć zebrał płynące z różnych stron gratulacje. Jak mówi, odkrycia dokonał „w rejonie Tarnobrzega”, zachowując dokładną lokalizację w tajemnicy.

Złotolitki, zwane też złotoosami to gatunek os. Ich ogólna nazwa pochodzi od greckiego Chrysis - „złote naczynie, haftowana złotem sukienka” i nawiązuje do bajecznego, metalicznego ubarwienia owadów.

[ZT]200405[/ZT]