[FOTORELACJA]7378[/FOTORELACJA]
To trzecie tego typu zawody nad naszym akwenem. W ubiegłym roku również odbyły się tutaj Mistrzostwa Podkarpacia, a także krajowy czempionat. Wcześniej takie zawody odbywały się w Polańczyku.
W rywalizacji biorą udział strażacy – płetwonurkowie, którzy należą do specjalistycznych grup ratownictwa wodno-nurkowego z terenu Podkarpacia. Mistrzostwa to nie tylko sprawdzian poziomu wyszkolenia strażaków, ale również sposób na popularyzowanie wśród społeczeństwa zagadnień bezpieczeństwa, w tym przede wszystkim bezpieczeństwa nad wodą.
Zawody odbywają się w dwóch konkurencjach – indywidualnej i drużynowej. Pierwsza z nich polega na tym, że zawodnik przystępuje do startu z pomostu, do którego przycumowana jest łódź wiosłowa. Po sygnale zawodnik wykonuje rzut rzutką na ok. 15 metrów. Musi trafić pomiędzy dwie bojki, tworzące bramkę. Po celnym rzucie zawodnik ściąga rzutkę na pomost. Następnie wykonuje skok ratowniczy do wody, asekurowany boją ratowniczą. Płynie ok. 20 metrów do boji, pod którą na głębokości ok. 5 metrów zatopiony jest manekin. Wydobywa go i holuje do pomostu startowego. Po wykonaniu zadania płynie łodzią do boji, gdzie zatopiony był manekin, opływa ją z dowolnej strony i wraca na linę mety.
– Konkurencja jest dosyć skomplikowana. Sam rzut rzutką jest niełatwą czynnością. Zawodnicy mają możliwość pięciu powtórzeń tej czynności – mówi bryg. mgr inż. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
Z kolei w zawodach zespołowych drużyna składa się z trzech zawodników. Każdy z nich musi wykonać zadanie pod wodą. Po ogłoszeniu startu zawodnicy dobiegają do łodzi, wodują ją i płyną do boji, pod którą zatopiony jest manekin. Jeden z zawodników wskakuje do wody i go wydobywa. Holuje manekin ok. 20 metrów do kolejnej boji i go podpina. Następnie drużyna płynie wyznaczonym torem, opływając kolejne boje i cumuje łódź w wyznaczonym miejscu. W tym momencie dwaj zawodnicy ubrani w sprzęt do nurkowania wchodzą do wody, zanurzają się na ok. 5 metrów. Tam wykonują zadanie polegające na wynurzeniu ciężaru ok. 30 kilogramowego. Muszą tego dokonać za pomocą balonu wypornościowego. Po wykonaniu zadania zawodnicy płyną w kierunku mety 50 metrów, z czego 10 metrów po linii kierunkowej, następnie 40 metrów z pomocą kompasu. Metę stanowi bramka, którą zawodnicy muszą przepłynąć i wyłączyć czas.
– W czasie tego ćwiczenia nurkowie nie mogą się wynurzyć, a zawodnik w łodzi płynie za nimi, asekurując ich. Tutaj punkty karne można otrzymać, gdy nawet płetwę zobaczymy na powierzchni wody. Także jest to dosyć wymagająca konkurencja, techniczna, pokazująca stopień wyszkolenia zawodników, ich przygotowania do działań ratownictwa wodnego – mówi bryg. mgr inż. Marcin Betleja.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz