Lada dzień sadownicy otrzymają pieniądze w ramach wsparcia za wiosenne szkody mrozowe. Tymczasem ceny jabłek biją rekordy i nawet ci, którzy w wyniku przymrozków ponieśli straty, mogą zarobić więcej, niż w roku ubiegłym, gdy plony, w odróżnieniu od cen, były wyjątkowo wysokie. Gigantyczny problem mają jednak grupy producenckie, które z powodu niskich zbiorów mogą mieć kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej.
Do biur powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w województwie świętokrzyskim wpłynęło 6790 wniosków o wsparcie finansowe. Złożyli je rolnicy, których uprawy ucierpiały podczas wiosennych przymrozków. Ponad połowę, bo aż 4019 z tych wniosków, złożyli sadownicy z powiatu sandomierskiego. Wypłacanie rekompensat za straty rozpocznie się już niebawem, mimo że nie wszyscy sadownicy do wniosków dołączyli wymagane protokoły z szacowania strat, które sporządzały specjalnie powołane komisje. Protokoły te później trafiały do Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach, gdzie były weryfikowane, a następnie z powrotem otrzymywał je rolnik. Procedura ta nie zawsze jednak przebiegała tak sprawnie, jak oczekiwali tego poszkodowani, skutkiem czego w powiecie sandomierskim prawie połowa sadowników złożyła do agencji niekompletne wnioski... (jż)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
0 0
Hmm czy to nie jest dziwne? Plony mniejsze, a zarobią na nich więcej. Socjalizm w najczystszym wydaniu
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz