Pochówek z epoki brązu odkryli przypadkowo mieszkańcy Słupczy w gminie Dwikozy. Archeolodzy odnaleźli tam ślady bardzo ciekawych obrzędów pogrzebowych.

Na grób natrafili Małgorzata i Marek Basakowie podczas prac związanych z przygotowaniem terenu pod winnicę. Na świeżo zaoranym stoku dostrzegli kilka dużych kamieni, przepalony na pomarańczowy kolor less oraz fragmenty naczyń glinianych, kości i węgli drzewnych. O znalezisku powiadomili Delegaturę w Sandomierzu Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. W miejscu odkrycia przeprowadzono ratownicze badania archeologiczne. Uczestniczyli w nich, oprócz pracowników  delegatury, wolontariusze - pochodzący z okolic Sandomierza poszukiwacze zabytków zrzeszeni w Stowarzyszeniu "Szansa" oraz Monika Bajka, archeolog z firmy "Trzy Epoki".

Jak informuje doktor habilitowany Marek Florek z delegatury Wojewódzkiej Służby Ochrony Zabytków, pracownik naukowy Instytutu Archeologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, grób miał prawdopodobnie formę niszy lub jamy wkopanej w stromy lessowy stok. Wewnątrz złożono ciała co najmniej jednej osoby dorosłej i jednego dziecka. Dokładną liczbę, wiek i płeć pochowanych pozwolą ustalić  szczegółowe analizy antropologiczne.

        Po złożeniu do grobu zmarli zostali poddani kremacji. Świadczy o tym przepalony  less w jamie grobowej. Poza tym na niektórych przepalonych kościach widoczne są niewielkie kropelki zaschniętego szkliwa. Pochodzą one zapewne ze stopionych drobnych ozdób szklanych, prawdopodobnie paciorków, które były naszyte na stroje zmarłych. Po dokonaniu kremacji do grobu złożono naczynia, jako dar dla zmarłych, zaś wejście do niego zastawiono kamieniami.

        Archeolog wyjaśnia, że forma grobu i zastosowany rytuał pogrzebowy nawiązują do popularnej w epoce brązu idei grobu jako domu zmarłych. Obok szczątków znaleziono fragmenty czterech naczyń, z których trzy udało się zrekonstruować niemal w całości.

  Pochówek odkryty w Słupczy należy do ludności tzw. kultury trzcinieckiej.

Więcej o odkryciu będzie można przeczytać w Tygodniku Nadwiślańskim.