Na Dniu ZdrowEco Optymisty bawili się w ostatnią niedzielę sandomierzanie. Była to pierwsza impreza zorganizowana w wyremontowanym niedawno Parku Miejskim.
Wydarzenie odbyło się na placu przy fontannie. Towarzyszyły mu, zgodnie z nazwą, akcenty ekologiczne i prozdrowotne. Miejskie spółki - Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej oraz Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zaprezentowały zrealizowane niedawno inicjatywy "eko". Marek Bażant, pracownik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji opowiadał, dlaczego warto budować domki dla owadów i pokazywał, jak to zrobić. Sandomierzanie obejrzeli unikatowy pojazd do uprawiania sportu i rekreacji "DriftRunner", który w przyszłym roku będzie można zobaczyć w przestrzeni miejskiej.
Dla najmłodszych przygotowane zostały gry i zabawy rekreacyjne. Był między innymi skonstruowany przez MOSiR cymbergaj oraz tor przeszkód. Chętni mogli także poćwiczyć na ergometrze wioślarskim.
Dzieci, dzięki członkom Nadwiślańskiej Grupy Poszukiwawczej Stowarzyszenia "Szansa" z Annopola, mogły poczuć się jak poszukiwacze skarbów. Wyposażone w wykrywacze metali, pod kierunkiem doświadczonych eksploratorów, penetrowały fragment parku. - Rozbudzamy w ten sposób wśród najmłodszych pasję odkrywania historii. Pokazujemy również, że należy traktować z szacunkiem to, co znajduje się w ziemi. Każdy bowiem przedmiot ma duszę i może świadczyć o tym, co działo się w przeszłości, mówić o tym, jaka była nasza historia - zaznaczył Piotr Chojnacki z grupy "Szansa".
Znalezione przedmioty, głównie monety, początkujący eksploratorzy wymieniali na słodycze. Na miniwystawie pokazane zostały artefakty odkryte przez członków "Szansy" w Parku Miejskim wiosną tego roku, w trakcie prac remontowych prowadzonych w tym miejscu.
- Znaleźliśmy wówczas monety srebrne Gustawa Adolfa i Henryka Walezego z XVII wieku. Prezentujemy również monety z późniejszych wieków, kule muszkietowe będące pamiątką po bitwie o Sandomierz z 1809 roku, guziki wojskowe, naboje z okresu II wojny światowej. Wśród ciekawostek jest rosyjski gwizdek oficerski z czasów I wojny. Działa on do tej pory. Wielu sandomierzan, oglądając naszą wystawę, dziwi się, że przedmioty pochodzą z tego parku - opowiadał Wojciech Rudziejewski-Rudziewicz, szef grupy.
Na jednym ze stoisk można było zobaczyć rękodzieło wykonane przez podopiecznych Świetlicy Środowiskowej. Na zakończenie imprezy zaprezentował się kwartet tenorów z Ukrainy pod nazwą LeonVoci.
Władze miejskie zapowiadają, że odnowiony park będzie wykorzystywany w przyszłości na podobne inicjatywy.
- To bardzo dobre miejsce na nieduże imprezy. Wokół jest zieleń. Szumi fontanna. To wszystko sprawia, że jest fajny klimat - powiedziała pani Agnieszka, mieszkanka Sandomierza.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz