Nie ma nowych przypadków zakażenia koronawirusem w Sandomierzu. Wyniki badań próbek pobranych od kilkudziesięciu mieszkańców prawobrzeżnej części miasta są ujemne. Na terenie znajdującego się tam osiedla mieszkaniowego w poniedziałek przeprowadzona została dezynfekcja.
Działania są konsekwencją stwierdzenia w miniony wtorek wirusa SARS-Cov-2 u księdza z parafii pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski. W piątek okazało się, że zakażona jest mieszkanka osiedla przy hucie szkła, która mogła zarazić się od księdza, a która była członkinią jednej z komisji wyborczych. W sumie kwarantanną sanepid objął do piątku około 200 osób.
Są dobre wiadomości: - W szpitalu pobrano około 80 próbek. Wymazy wykonuje także sanepid. Wszystkie wyniki są ujemne - poinformował w poniedziałek starosta Marcin Piwnik.
Tego samego dnia przed południem zdezynfekowane zostały wszystkie klatki schodowe w blokach znajdujących się na osiedlu przy hucie. Andrzej Bolewski, prezes administrującej nimi Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego "Sandomierz" wyjaśnił, odpowiadając na głosy krytyki, dlaczego akcji nie przeprowadzono wcześniej.
- Od czwartku prosiłem sanepid o udostępnienie danych, w których klatkach mieszkają osoby objęte kwarantanną. Nie otrzymałem ich do tej pory. Poinformowano mnie, że powinniśmy zdezynfekować wszystkie budynki. Dobrze, że nie mamy 500 klatek, jak niektóre spółdzielnie, a jedynie 48. Tyle byliśmy w stanie odkazić własnymi siłami - powiedział Andrzej Bolewski.
Zabiegi, zapowiedział prezes, będą powtarzane. Dodał, że zwrócił się do wojewody i marszałka o przekazanie środków do dezynfekcji. Nie otrzymał ich jednak. Wsparcia udzieliło miasto.
Paweł Niedźwiedź, zastępca burmistrza poinformował, że odkażone zostaną także wiaty przystankowe i śmietnikowe. Prace te wykona Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz