W ostatnich dniach znacząco staniały jabłka przemysłowe. - Zakłady przetwórcze wykorzystują swoją silną pozycję, a nasze państwo znowu jest bezradne w takiej sytuacji - skarżą się sadownicy.
Ze strony organizacji i instytucji rolniczych, a także polityków słychać apele, aby producenci owoców wstrzymali ich dostawy do skupów i przetwórni. Początek sezonu napawał optymizmem. Punkty skupu w rejonie Sandomierza płaciły za kilogram jabłek przemysłowych 60 groszy. W ubiegłym tygodniu cena była już o 10 groszy niższa. Natomiast na początku tego tygodnia wahała się między 45 a 47 groszy. Sadownicy, pomni doświadczeń z ubiegłych lat, obawiają się, że to nie koniec.
- Ta cała sytuacja jest dla nas upokarzająca - mówi Janusz Chmielewski, sadownik z Rożek...
Czytaj w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz