Wystawa fotografii Cezarego Łutowicza prezentowana jest w Galerii Sztuki „Widnokrąg” w Sandomierzu. Prace artysty dalekie są od typowej fotografii, jest ona zaledwie „szkicem”, punktem wyjścia. „Powidoki” są raczej efektem gry artysty z obrazem i fascynacji kolorem.
Wystawa Cezarego Łutowicza, artysty fotografika, a także mistrza złotniczego od pół wieku popularyzującego krzemień pasiasty, nosi tytuł „Powidoki 03”.
Czwartkowy wernisaż Anna Bokwa, właścicielka „Widnokręgu” rozpoczęła od przeczytania fragmentu powieści „Ucho Igielne”, w którym Wiesław Myśliwski wspomina o pracowni złotniczej sandomierzanina i jego ukochanym kamieniu.
Na ekspozycję składa się ponad 30 fotografii z różnych lat i różnych cykli.
– Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że fotografia jest zdjęciem kogoś lub czegoś. Ja nie pokazuję fotografowanych obiektów wprost. Fotografia jest dla mnie początkiem, punktem wyjścia do świadomej transformacji obrazu w kierunku własnego przekazu. Jestem poza detalem, szczegółem. Chcę uruchomić wrażliwość odbiorcy. Uwalniam fotografię od szumu informacyjnego – mówił artysta.
Sztuka, dodał Cezary Łutowicz, lubi duże kroki i świeżość. Fotografia jest teraz, jak nigdy dotąd, wolna i swobodna w środkach wyrazu, nie ogranicza jej bowiem technologia, ta obecna daje możliwość głębszej ingerencji w obraz. Sandomierzanin korzysta z tego, sięgając po najnowsze techniki komputerowe oraz technologię wielkoformatowego druku cyfrowego. Przyznaje, że trudno wyznaczyć tutaj granice między fotografią a grafiką cyfrową, dla niego zresztą przypisanie do konkretnej techniki nie ma znaczenia.
Cezary Łutowicz zajmuje się tak pojmowaną fotografią od 2004 roku. Przełomem w podejściu do tej dziedziny działalności twórczej był dla niego pobyt w Nowym Jorku. – Pojechałem tam z bardzo dobrym aparatem i z dwoma obiektywami. „Jak wam pokażę” – postanowiłem, mając na myśli innych fotografików. Ale gdy zobaczyłem na Manhattanie, jak wszyscy fotografują to miejsce, używając rozmaitego sprzętu – od najprostszego do najbardziej wyszukanego – zacząłem się zastanawiać, jaki sens ma fotografia przedstawieniowa. Uświadomiłem sobie, że ta, która została już zrobiona i która powstaje teraz na Manhattanie, jest powielaniem tego samego. Zdecydowałem się pójść w zupełnie inną stronę. Mój Nowy Jork jest aluzyjny, nie jest pokazany wprost – wyjaśniał artysta.
Oprócz nowojorskich fotografii na wystawie są także między innymi sandomierskie. Niektóre prace noszą tytuł „Rozmowy z Pawłem”. Są one, jak wyjaśnił autor, artystycznym dialogiem z Pawłem Pierścińskim, znakomitym fotografikiem, współtwórcą Kieleckiej Szkoły Krajobrazu – nurtu krajobrazowej czarno-białej fotografii. Sandomierzanin uznaje go za swojego mentora.
– Na jednym z konkursów otrzymałem nagrodę „za poszerzenie granic fotografii”. Jest ona dla mnie tym bardziej cenna, że przyznali mi ją klasycy fotografii – dodał autor wystawy „Powidoki 03”.
Wystawę w "Widnokręgu" można oglądać do końca lipca.
Cezary Łutowicz jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Kilkakrotnie brał udział w Jesiennym Salonie Sztuki w Biurze Wystaw Artystycznych w Ostrowcu Świętokrzyskim. Uczestniczy również w corocznej konkursowej wystawie „Porównania”, organizowanej przez BWA w Sandomierzu. Kilkakrotnie otrzymywał tam nagrody.
[FOTORELACJA]4439[/FOTORELACJA]
[ZT]202889[/ZT]
[ZT]202230[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz